Burza po decyzji sądu i urzędników. Antoś trafił 500 km od domu, rodzice nie tracą nadziei

21 godziny temu 8

Data utworzenia: 26 sierpnia 2025, 6:30.

Antoś nie spędził z rodzicami w domu ani jednego dnia. Decyzją urzędników, tuż po narodzinach, chłopiec został im odebrany. Powód? Niepełnosprawność rodziców. Dramatyczna historia młodej rodziny z Dolnego Śląska poruszyła opinię publiczną i wywołała pytania o funkcjonowanie systemu pomocy społecznej w Polsce.

Niepełnosprawni rodzice Antosia walczą o o swojego synka, który został im odebrany na wniosek urzędników Foto: Łukasz Woźnica / newspix.pl

Patrycja i Łukasz, mieszkańcy Lwówka Śląskiego, z radością powitali na świecie swojego synka. Urodził się 20 lutego br. w szpitalu w Jeleniej Górze. Ich szczęście trwało jednak zaledwie dobę. Już następnego dnia personel szpitala zgłosił sprawę do opieki społecznej, argumentując, że rodzice ze względu na swoje schorzenia nie są w stanie zapewnić dziecku odpowiednich warunków.

Antoś został odebrany rodzicom tuż po narodzinach

Urzędnicy bez wizyty w domu rodziny wystąpili do sądu o odebranie dziecka. Sąd przychylił się do wniosku, a Antoś trafił do pieczy zastępczej na drugim końcu Polski — aż 500 km od rodzinnego domu. Jak tłumaczy Danuta Grzesiak z Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lwówku Śląskim, decyzja o skierowaniu wniosku do sądu była podyktowana troską o dobro dziecka. — Musieliśmy szybko zadziałać — wyjaśniała w programie TVP "Reporterzy".

Wskazano, że pan Łukasz, zmagający się ze schizofrenią, przez pewien czas nie kontynuował leczenia. Tymczasem rodzice chłopca zapewniają, że jego ojciec jest pod stałą opieką lekarza i przyjmuje nowoczesne leki. Mama chłopca, Patrycja, poruszająca się z pomocą balkonika, cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, ale jej zdaniem nie wpływa to na zdolność do opieki nad dzieckiem.

Łukasz Knapczyk, ojciec chłopca, nie kryje rozgoryczenia. — Państwo, zamiast nam pomagać, tylko nas niszczy — mówi. Rodzice, kiedy tylko mogli, pokonywali kilkadziesiąt kilometrów, aby odwiedzać synka w szpitalu, wierząc, że wkrótce będą mogli zabrać go do domu. Tak się jednak nie stało. W czerwcu Antoś został umieszczony w rodzinie zastępczej.

Dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media, burmistrz Lwówka Śląskiego, Dawid Kobiałek, zareagował. Polecił przyznanie rodzinie asystenta oraz zadeklarował pomoc w organizacji wyjazdu do rodziny zastępczej, gdzie przebywa Antoś.

Kolejne kontrowersje. Rodzice chłopca mogą zostać obciążeni kosztami jego pobytu w pieczy zastępczej

Jakby dramat rodziców był niewystarczający, urzędnicy z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie poinformowali ich, że mogą zostać zobowiązani do pokrycia kosztów pobytu dziecka w rodzinie zastępczej. Kwota? Nawet 1,8 tys. zł miesięcznie. — Istnieje ryzyko, że będziemy musieli płacić za pieczę zastępczą, w której jest Antoś — przyznają zrozpaczeni rodzice. Adwokat rodziny, Ernest Ziemianowicz, potwierdza, że wszczęto postępowanie administracyjne w tej sprawie. — Wnieśliśmy wniosek o odstąpienie od tej procedury, przedstawiając odpowiednią dokumentację — mówi i dodaje: istnieje również możliwość wytoczenia powództwa o alimenty na rzecz Antosia.

Urzędnicy nie komentują sprawy

Chcieliśmy poprosić PCPR o komentarz w tej sprawie. Urzędnicy odesłali nas do oświadczenia opublikowanego na stronie instytucji. Na początku wyjaśniają, że zgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rodzice dziecka są zobowiązani do ponoszenia odpłatności za jego pobyt i że mieli obowiązek wszczęcia postępowania administracyjnego w tej sprawie.

W oświadczeniu przedstawiono też przepisy, na podstawie których mogą podjąć decyzję o odstąpieniu od ustalenia opłaty i dodają: "Pojawiające się w przestrzeni publicznej tezy, jakoby PCPR "nakazywał płacić" i działał "bez zdrowego rozsądku i człowieczeństwa" są bezpodstawne, niezgodne z prawdą i wprowadzają opinię publiczną w błąd."

Rzecznik Praw Dziecka dołączył do postępowania, a rodzice zapowiadają walkę o odzyskanie syna

W pomoc rodzinie zaangażował się również poseł Łukasz Litewka, który złoży interpelację poselską oraz zorganizował zbiórkę na remont ich mieszkania. Prace mają rozpocząć się w najbliższy piątek. Tego samego dnia Patrycja i Łukasz po raz pierwszy od dwóch miesięcy pojadą na Podkarpacie i zobaczą swojego synka.

Do postępowania w tej sprawie jako strona dołączył się Rzecznik Praw Dziecka. Skierowaliśmy pytania do jego biura i po otrzymaniu odpowiedzi wrócimy do sprawy.

Jak pokazują przykłady innych rodzin w podobnej sytuacji, walka o odzyskanie dziecka może trwać długo. Rodzice Antosia nie poddają się i zapowiadają, że zrobią wszystko, by ich syn wrócił do domu.

Zobacz także:

Dramat matki zmarłego Oskarka. Kolejny cios i to w takim dniu

Zabrała wózek z synem na spacer i nie wróciła. Szukało ich pół Polski. Odsłaniamy niepokojące kulisy

Wycieńczona ciężarna leżała pod sklepem, prosiła o wodę. Przechodnie tylko patrzyli

Źródło: "Fakt"; TVP "Reporterzy"

/13

Łukasz Woźnica / newspix.pl

Antoś przyszedł na świat pod koniec lutego w szpitalu w Jeleniej Górze. Jego rodzice nie kryli radości z narodzin swojego pierwszego dziecka.

/13

- / Archiwum prywatne

Patrycja i Łukasz ze swoim synkiem Antosiem tuż po jego narodzinach.

/13

https://spzoz.jgora.pl/ / -

Szpital w Jeleniej górze. To tutaj urodził się Antoś 20 lutego br. Dzień po porodzie personel szpitala zgłosił do opieki społecznej, że rodzice ze względu na swoje schorzenia nie są w stanie zapewnić dziecku odpowiednich warunków.

/13

Łukasz Woźnica / newspix.pl

Pretekstem do tego wniosku jest stan zdrowia rodziców.

/13

Łukasz Woźnica / newspix.pl

Oświadczenie Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lwówku Śląskim: W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej materiałami medialnymi jakoby Miejsko - Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Lwówku Śląskim podjął decyzję o wystąpieniu z wnioskiem do Sądu jedynie z uwagi na niepełnosprawność rodziców biologicznych. Ośrodek oświadcza, że taka interpretacja jest niezgodna z prawdą i krzywdząca zarówno dla naszej instytucji, jak i dla osób zawodowo zaangażowanych w ochronę dobra dziecka.

/13

- / Archiwum prywatne

Pani Patrycja z Antosiem.

/13

Woźnica Łukasz / newspix.pl

Antoś z tatą.

/13

Łukasz Woźnica / newspix.pl

Na chłopca w jego rodzinnym domu czeka jego łóżeczko i cała wyprawka.

/13

Łukasz Woźnica / newspix.pl

Rodzice Antosia dowiedzieli się, że mogą być obciążeni kosztami pobytu ich dziecka w pieczy zastępczej.

/13

Łukasz Woźnica / newspix.pl

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w oświadczeniu tłumaczy, że miało obowiązek wszcząć postępowanie administracyjne w sprawnie obciążenia rodziców Antosia kosztami jego pobytu w pieczy zastępczej.

/13

- / Archiwum prywatne

Antoś ma 6 miesięcy. Jego rodzice nie widzieli go od końca czerwca.

/13

Łukasz Woźnica/Newspix.pl / Archiwum prywatne

Rodzice Antosia zapowiadają, że pomimo trudności będą walczyć o jego odzyskanie.

/13

- / TVP

W listopadzie sąd zadecyduje, czy Antoś będzie mógł zamieszkać z rodzicami.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło