Bosacka znów włożyła kij w mrowisko. Poszło o popularny gadżet świąteczny

3 tygodni temu 16

Czasy, gdy kalendarze adwentowe ograniczały się do czekoladek, pozamykanych w numerowanych okienkach, już minęły. W odpowiedzi na potrzeby klientów, którzy dosłownie oszaleli na punkcie kalendarzy adwentowych, ma je w ofercie większość firm.

Katarzyna Bosacka zabrała się za kalendarze adwentowe


W okresie przedświątecznym zaczynają się pojawiać kalendarze adwentowe z kosmetykami, biżuterią, gadżetami elektronicznymi, maskotkami czy przysmakami dla zwierząt domowych: psów, kotów i świnek morskich.

Katarzyna Bosacka, niestrudzona tropicielka sztuczek, jakimi producenci mamią klientów, postanowiła wrócić do korzeni kalendarzy adwentowych, czyli czekoladek schowanych w numerowanych okienkach.

Ponieważ Bosacka przez 9 lat dzieliła się swoim doświadczeniem konsumenckim w programach "Wiem, co jem" oraz "Wiem, co kupuję", a potem na Instagramie oraz własnym kanale "EkoBosacka", jej przestrogi i ostrzeżenia z reguły wywołują spore zamieszanie. Tak było i tym razem.

Katarzyna Bosacka demaskuje kalendarze adwentowe


Bosacka kupiła kilka kalendarzy adwentowych różnych firm i przeanalizowała ich zawartość. Jak się okazało, czekolady jest nich niewiele, za to dużo plastiku:

"Tutaj jest 90 gramów. To znaczy, że jeśli 24 dziurki są w takim kalendarzu, to dziecko zje dziennie niecałe 4 gramy czekolady. Tutaj jest tylko 75 gramów. A to jest hit - 50-gramowy kalendarz - czyli 2 gramy dziennie. Połowa tabliczki".

Biorąc pod uwagę, że kalendarz świąteczny kosztuje zwykle więcej niż tabliczka czekolady, Bosacka nabrała wątpliwości w kwestii relacji jakości do ceny. Jak wyjaśniła:

"Bardzo często okazuje się, że nie kupujemy czekoladek, tylko… płacimy za plastik i papier, a słodyczy w środku jest jak na lekarstwo. Cała prawda o kalendarzach adwentowych".

Katarzyna Bosacka


W komentarzach zawrzało. Nie zabrakło, rozsądnych skądinąd, opinii, że w kalendarzach adwentowych nie chodzi o jedzenie tylko o zabawę, a dla dzieci to nawet lepiej, że się nie objedzą czekoladą:

"W sumie dobrze dla zębów, jak jest mało czekolady"

"W kupowaniu takich kalendarzy to właśnie o wygląd chodzi. Ale popieram, że uwypukla pani sprytne zagrania sprzedawców"

Niektórzy wytykali producentom brak ekologicznego wyczucia:

"Dużo słodyczy - źle. Mało słodyczy - źle. Jedyny problem, jaki faktycznie w tego typu produktach widzę, to nadmiar śmieci w stosunku do produktu"

Taki sam zarzut można wysunąć pod adresem każdej firmy, produkującej kalendarze adwentowe. Wszystkie bowiem opierają się na miniaturkach i chwytliwym opakowaniu.

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.


Olek Sikora i Daria Syta o wygranej Bagiego i wpisie Rogacewicza. Co myślą?pomponik.pl


Przeczytaj źródło