Bombowce Rosji przerzucone na drugi koniec kraju. Kreml dmucha na zimne

1 dzień temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera

W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia satelitarne wskazujące na spory ruch strategicznych, powietrznych sił Kremla. Jako że Moskwa wykonuje te ruchy tuż po niezwykłe operacji Pajęczyna, nietrudno połączyć oba te fakty i postawić tezę, że Kreml woli dmuchać na zimne i obawia się utraty swoich kolejnych konstrukcji.

Jak podaje ukraiński portal United24 Media, powołując się na konto AviVector analizujące zdjęcia satelitarne oraz ruch rosyjskich bombowców, w ostatnich dniach rosyjskie dowództwo przerzuciło część bombowców Tu-22, Tu-95 i Tu-160 do baz na Kamczatce i Czukotce, czyli dosłownie na drugim końcu tego kraju. Oznacza to, że te maszyny stacjonują teraz praktycznie pod nosem... Stanów Zjednoczonych.

>> Zobacz także: Dzień, w którym przewróciło się jezioro. Ludzie ginęli setkami

Operacja Ukrainy kosztowała Rosję miliardy dolarów

Jak poinformowała wczoraj służba bezpieczeństwa Ukrainy, operacja Pajęczyna będzie kosztować Rosję ponad 7 mld dol., natomiast jeszcze ważniejszy jest tu pewnie utracony czas, jak Kreml będzie musiał poświęcić na odbudowę swojego strategicznego potencjału w powietrzu. Będzie to tym trudniejsze ze względu na sankcje narzucone przez Zachód, a do odbudowy lub naprawy jest przecież aż 41 różnorodnych maszyn, w tym prawdopodobnie najcenniejsze konstrukcje w siłach Moskwy, czyli samoloty kontroli i wczesnego ostrzegania A-50 o wartości kilkuset milionów dolarów.

Szukacie przydatnego gadżetu? To sprawdźcie oferty na te popularne lornetki w różnych przedziałach cenowych:

Przeczytaj źródło