Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Adam Bodnar zapowiedzia?, ?e w zwi?zku z protestami wyborczymi planowane jest ponowne przeliczenie g?os?w nawet w kilkuset obwodowych komisjach wyborczych. Minister sprawiedliwo?ci podkre?li?, ?e nieprawid?owo?ci mog? dotyczy? znacznie wi?kszej liczby komisji, ni? dotychczas zak?adano.

We wtorek 24 czerwca minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał, w ilu obwodowych komisjach wyborczych zostaną jeszcze raz policzone głosy w związku z protestami wyborczymi.
Bodnar komentuje sprawę nieprawidłowości w komisjach wyborczych
- Wiemy doskonale, że to nie jest tylko te kilkanaście komisji, co do których już to przeliczenie nastąpiło, ale że te anomalie dotyczą znacznie większej liczby komisji. Jeszcze nie wiem dokładnie, ile to będzie - czy to będzie 800, czy 1000 komisji - ale generalnie taki wniosek będziemy chcieli złożyć. Zobaczymy, jak na to zareaguje Izba Kontroli Nadzwyczajnej - poinformował prokurator generalny, cytowany przez TVN24. Jak dodał Bodnar, "trzeba niestety być zaniepokojonym tym, co się stało, i odpowiedzieć na ten postulat, że głosy powinny być należycie przeliczone". Rzecznik SN sędzia Aleksander Stępkowski w rozmowie ze stacją przekazał, że Sąd Najwyższy rozpatruje wszystkie protesty wyborcze. Do tej pory wpłynęło ich ponad 54 tysiące.
Prokurator generalny zwrócił się do Sądu Najwyższego
Tymczasem w poniedziałek informowano, że Adam Bodnar zwrócił się do Sądu Najwyższego o przesyłanie mu wszystkich protestów wyborczych. Do tej pory Sąd Najwyższy skierował do prokuratora generalnego 304 protesty. Poinformowała o tym w poniedziałek Prokuratura Krajowa. Prokurator Generalny przedstawił dotychczas Sądowi Najwyższemu 147 stanowisk w zakresie oceny zasadności złożonych protestów. - Adam Bodnar po stwierdzeniu, że Sąd Najwyższy przesyła jedynie część protestów wyborczych, zwrócił się do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej o przesyłanie Prokuratorowi Generalnemu wszystkich protestów zarejestrowanych w Sądzie Najwyższym - powiedziała rzeczniczka prasowa prokuratora generalnego prokurator Anna Adamiak. W nadesłanej odpowiedzi wskazano, że przekazanie prokuratorowi generalnemu wszystkich przyjętych do rozpoznania protestów wyborczych, spowodowałoby destabilizację pracy Sądu Najwyższego.
"Mogło dojść do popełnienia przestępstwa"
- Ponowne przeliczenie głosów z kilkunastu obwodowych komisji zlecone przez Sąd Najwyższy jak dotąd wykazało błędy i naruszenia w dziewięciu z nich. Można je podzielić na dwie główne kategorie. Pierwsza z nich dotyczy nieprawidłowego przypisania głosów przez członków komisji, a więc zamiany wyników obu kandydatów w protokołach z głosowania - to wydarzyło się w Krakowie, Tarnowie czy Gda?sku. Druga i traktowana poważniej przez prokuraturę polega na umieszczeniu głosów jednego z kandydatów w pakiecie z głosami drugiego z nich. Takie sytuacje miały miejsce w Bielsku-Bia?ej i Kamiennej Górze - powiedziała rzeczniczka. - W zamkniętym pakiecie przypisanym do Karola Nawrockiego znalazły się głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego, trudno uzasadniać taką sytuację zwykłą ludzką pomyłką, a raczej nieprawidłowości uprawniają do postawienia takiej tezy, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa - dodała. Opinie dla prokuratora generalnego w sprawie protestów wyborczych będzie przygotowywać grupa około 25 prokuratorów z Prokuratury Krajowej.
Zobacz wideo Powtórzone wybory? Hołownia: Nawrocki je wygra w I turze