W miejscowości Kotków w powiecie gliwickim doszło do śmiertelnego wypadku. Kierowca BMW potrącił pieszego, a ten zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń. Kiedy służby zorientowały się, kim jest ofiara, serca stanęły im w gardle. Ogromna tragedia wśród strażaków.
Śmiertelny wypadek w Kotkowie
Na polskich drogach codziennie dochodzi do wypadków i potrąceń pieszych — to smutna codzienność, która wciąż zbiera tragiczne żniwo. Mimo licznych kampanii społecznych i zaostrzonych przepisów ruchu drogowego, statystyki wciąż pokazują, że bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych pozostaje poważnym problemem.
ZOBACZ: Donald Trump odwołał spotkanie z Putinem. Po chwili wyprowadził bolesny cios
Wielu kierowców nie zachowuje ostrożności przy zbliżaniu się do pasów, a piesi często przeceniają swoje bezpieczeństwo, wchodząc na jezdnię bez upewnienia się, że mogą to zrobić. Tragiczne zdarzenia najczęściej mają miejsce po zmroku, w czasie deszczu lub mgły, gdy widoczność jest ograniczona. Policja i organizacje zajmujące się bezpieczeństwem ruchu drogowego regularnie apelują zarówno do kierowców, jak i pieszych o wzajemny szacunek, czujność oraz stosowanie odblasków – bo każda chwila nieuwagi może skończyć się tragedią.
Niestety wczoraj także doszło do tragicznego wypadku. W środę, tj. 22 października, w miejscowości Kotków w powiecie gliwickim. Około godziny 20:00, na ulicy Szkolnej, kierowca samochodu osobowego marki BMW potrącił pieszego. Zderzenie było tak silne, że mimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych, poszkodowany zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń — poinformowała Komenda Policji w Gliwicach. Kiedy służby odkryły, kto jest ofiarą wypadku, serca stanęły im w gardle.
Nie żyje druh Krzysztof
Niedługo po tragicznym wypadku służby potwierdziły, że ofiarą był druh Krzysztof Marciniszyn, członek Ochotniczej Straży Pożarnej w Wielowsi. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła lokalną społecznością oraz środowiskiem strażackim.
Druh Krzysztof był oddany swojej pasji, zawsze gotowy, by nieść pomoc innym. Jego poświęcenie i zaangażowanie pozostanie w naszej pamięci. "Gobi", najwyraźniej św. Florian potrzebował cię tam na górze – miej w opiece całą strażacką rodzinę — napisano w poruszającym poście OSP Wielowieś.
Słowa żalu i solidarności napłynęły również od Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach, która potwierdziła szczegóły tragicznego zdarzenia. Jak podano, w środę w Wielowsi doszło do śmiertelnego potrącenia pieszego przez samochód osobowy. Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej, zespoły ratownictwa medycznego oraz policja, jednak mimo natychmiastowej reanimacji życia druha Krzysztofa nie udało się uratować.
To ogromna strata dla całej strażackiej społeczności. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie, bliskim oraz druhom z OSP Wielowieś — przekazali strażacy z Gliwic.
Tragedia ta stała się symbolem poświęcenia i odwagi ludzi, którzy każdego dnia niosą pomoc innym, często ryzykując własne życie.
ZOBACZ TEŻ: Gabryś zmarł po podaniu przeterminowanej szczepionki. Zapadła decyzja o ekshumacji
Jesteś świadkiem wypadku? Reaguj
Jeśli jesteś świadkiem potrącenia pieszego, twoje szybkie i opanowane działanie może uratować komuś życie. Przede wszystkim zachowaj spokój i zadbaj o własne bezpieczeństwo – zanim podejdziesz do poszkodowanego, upewnij się, że droga jest wolna i nie grozi ci żadne niebezpieczeństwo. Następnie wezwij pomoc, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 lub 999, i dokładnie opisz miejsce zdarzenia oraz stan rannej osoby.
Do czasu przyjazdu służb nie przenoś poszkodowanego, chyba że istnieje ryzyko wybuchu, pożaru lub kolejnego wypadku. Jeśli pieszy jest nieprzytomny, sprawdź oddech i w razie jego braku rozpocznij resuscytację krążeniowo-oddechową. W przypadku widocznych krwotoków możesz ucisnąć ranę czystym materiałem, aby ograniczyć utratę krwi. Staraj się jednocześnie uspokajać rannego i zapewniać mu wsparcie słowne — świadomość, że nie jest sam, często pomaga przetrwać szok.
Ważne też, byś zabezpieczył miejsce wypadku – ustaw trójkąt ostrzegawczy, włącz światła awaryjne i, jeśli to możliwe, poproś innych o pomoc w kierowaniu ruchem. Po przyjeździe służb ratunkowych przekaż wszystkie informacje, które mogłyby pomóc w ustaleniu przebiegu zdarzenia. Twoja reakcja może zadecydować o tym, czy ktoś przeżyje — dlatego warto wiedzieć, jak działać w takich dramatycznych sytuacjach.

6 dni temu
5





English (US) ·
Polish (PL) ·