Szymon Hołownia kończy po dwóch latach pełnić urząd marszałka Sejmu. Jego kadencja była naznaczona próbami utrzymania równowagi między obowiązkami w parlamencie, dyscyplinowaniem posłów, kierowaniem własnym ugrupowaniem politycznym oraz kandydowaniem w wyborach prezydenckich.
Czarzasty za Hołownię - efekt umowy koalicyjnej
Dwa lata temu, 10 listopada 2023 r., Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń podpisali umowę koalicyjną, która dała podwaliny pod działanie "koalicją 15 października". W jej skład weszły KO, PSL, Polska 2050 i Nowa Lewica, które utworzyły w grudniu 2023 r. wspólny rząd z premierem Donaldem Tuskiem na czele. W zawartej wtedy umowie ustalono m.in., że w połowie kadencji, 13 listopada 2025 roku, Włodzimierz Czarzasty zastąpi Szymona Hołownię na stanowisku marszałka.
Błaszczak rozczarowany Hołownią
Mariusz Błaszczak w programie "Graffiti" w Polsacie tłumaczył, że wymiar sprawiedliwości sformatowany został tak, żeby "przeprowadzać procesy polityczne". "Czyli komuna wróciła. Za chwilę marszałkiem Sejmu będzie komunista" - powiedział. Chodzi o to, że Szymona Hołownię na stanowisku marszałka Sejmu zastąpi Włodzimierza Czarzastego, szef Nowej Lewicy. W związku z nadchodzącą zmianą na fotelu marszałka Sejmu prowadzący zapytał o ocenę Szymona Hołowni. "Jestem rozczarowany, bo sądziłem, że po tym fatalnym początku, kiedy marszałek Sejmu Szymon Hołownia postawił się oligarchom rządzącym Polską i nie przystał na zamach stanu, którego oni od niego oczekiwali.... sądziłem, że pójdzie dalej tą drogą, bo on jest spalony wśród celebrytów, wśród establishmentu. Nawet jak złoży samokrytykę, to już go nie przyjmą w te szeregi" - stwierdził. Zdaniem wiceprezesa PiS Hołowni zabrakło determinacji, żeby pozostać w fotelu marszałka. "Widać brakuje mu sił i woli do walki, i niestety po 26 latach marszałkiem Sejmu zostanie komunista. To jest bardzo smutny obraz" - powtórzył. - Rozumiem, że PiS Włodzimierza Czarzastego nie poprze? - dopytywał Fijołek. - Z całą pewnością - podkreślił Błaszczak.
"Ustawka, żeby zadowolić Tuska"
Zdaniem Błaszczaka postępowanie związane z Funduszem Sprawiedliwości to "ustawka, żeby zadowolić Donalda Tuska", który - jak twierdzi polityk PiS - "wyrok już wydał". - Publicznie mówił, że Ziobro trafi do aresztu. Sędzia ustawiony, wszystko było gotowe, Zbigniew Ziobro miał być w areszcie wydobywczym, a nie jest, więc okazuje się, że sprawczości nie ma - mówił.
Błaszczak przytoczył też swój przykład, kiedy usłyszał zarzuty związane z odtajnieniem przez niego planu obrony Polski na linii Wisły, do czego - jak twierdzi - jako minister obrony miał pełne prawo. Zaznaczył, że prokurator, który postawił mu zarzuty awansował. "Ma korzyść osobistą, ma wyższe wynagrodzenie. (...) Twierdził, że za rządów PiS był represjonowany - więc zero bezstronności" - dodał.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo

6 dni temu
8



English (US) ·
Polish (PL) ·