Były minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak (PiS), chce, aby Polska wybudowała fabrykę z funduszy SAFE. Miałaby produkować niskokosztowe i proste w obsłudze bezzałogowce i systemy antydronowe.

Drony nad Polską
We wtorek, 9 września, rano były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak - obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości - skrytykował swojego następcę. Jego zdaniem wina za ostatnie wydarzenia, związane z wkroczeniem w polską strefę kilku dronów, są spowodowane niekompetencją rządu Donalda Tuska i szefa MON, Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Nie można się przyzwyczajać, nie można lekceważyć zagrożeń - mówił Błaszczak. - Dotychczas nie doszło do tragedii, ale do takiej tragedii może dojść, jeśli tak dron uderzy w zabudowania - stwierdził były minister. W ostatnim czasie na Polskę spadło kilka bezzałogowych maszyn, m.in. w Osinach, czy ostatnio, w okolicy Terespola.
Fabryka bezzałogowców
Zdaniem Błaszczaka chodzi o bezpieczeństwo obywateli, ale również prestiż kraju. Zdaniem polityka PiS nie można dopuszczać, aby prowokacje pozostawały bez odpowiedzi. - Dziś słyszymy, że Komisja Europejska będzie obradowała w sprawie funduszu SAFE. A więc żądamy, żeby pieniądze z tego funduszu były przeznaczone na budowę fabryki dronów - zaapelował Błaszczak. Miałyby to być tanie i proste bezzałogowce na wzór wykorzystywanych przez Ukrainę. - Najskuteczniejszą walką jest przedstawienie możliwości wysłania roju dronów na rój dronów, który mógłby zagrozić bezpieczeństwu naszego kraju - uważa Błaszczak. Były szef MON podkreślił, że chodzi o odstraszanie. Poseł PiS skrytykował również działania rządu, jeśli chodzi o zarządzanie systemem Sky Control. Stwierdził, że system powinien bronić wschodniej granicy i że będzie się o to upominał.
PiS zaniepokojone komunikacją
Z kolei Bartosz Kownacki stwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość jest zaniepokojone sposobem komunikacji prowadzonej przez wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza i MON. Wypowiedzi polityka PSL w zestawieniu z faktami, które później wychodzą na jaw, mają budzić niepokój w społeczeństwie. Kownacki twierdzi, że wypowiedzi te pokazują rosyjskim służbom, że MON nie wie tak naprawdę, co się dzieje.
Polska ma potencjał dronowy
Zdaniem Kownackiego Polska nie wykorzystuje swojego potencjału. Jak twierdzi polityk, już teraz mamy gotowe projekty, które mogłyby zasilić polską armię. Działania polskiego rządu mają, w opinii Kownackiego prowadzić do upadku zakładów zbrojeniowych, zamiast do rozwoju. Jako przykład przywołał drony Dragonfly - tanie i proste urządzenia mogące zniszczyć nawet transportery opancerzone - które mają leżeć na półce, kiedy zakłady WZL2 w Bydgoszczy upadają. - Cały świat widzi, że przyszłość jest w dronach. Cały świat widzi, że to jest zagrożenie, które trzeba zwalczać, ale też mieć siłę uderzeniową w tym zakresie i wykorzystywać ten potencjał, a polskie MON, zamiast rozwijać ten potencjał, to go likwiduje - krytykował Kownacki. Jak podkreśla, Polska ma potencjał, ale trzeba go wykorzystać. - Dziś jeszcze możemy nadgonić Ukrainę - stwierdził.
Zobacz wideo Mariusz Błaszczak pociągnięty do odpowiedzialności karnej! Nietęga mina posła PiS
Czytaj także: W ostatniej chwili odwołano rodeo w Gliwicach. Wymowny komentarz Kaczyńskiego
Źródło:
konferencja Mariusza Błaszczaka