- Szpital w Oleśnicy nie przedłużył kontraktów Gizeli Jagielskiej i jej mężowi
- Jagielska mówi o „ciosie z wewnątrz” i podkreśla, że osoby przejmujące kierownictwo sama szkoliła przez lata
- Lekarka planuje kontynuować pracę w gabinecie prywatnym, ale też w innym szpitalu
- Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie aborcji przeprowadzonej przez Jagielską w 2024 r. – działanie lekarki nie miało znamion czynu zabronionego
- Wobec Grzegorza Brauna toczy się postępowanie, m.in. za próbę „obywatelskiego zatrzymania”, naruszenie nietykalności lekarki i pozbawienie jej wolności
Szpital w Oleśnicy nie przedłuży kontraktów Jagielskim
Gizela Jagielska, która przez lata publicznie opowiadała się za dostępem do legalnej aborcji i była jedną z nielicznych specjalistek wykonujących takie zabiegi w czasie rządów PiS, wkrótce przestanie pracować w szpitalu w Oleśnicy. Jak ustaliła „GW”, decyzję o niewydłużeniu kontraktu podjęła dyrekcja placówki – i, jak twierdzi Jagielska, stało się to nie z powodów ideowych, lecz za sprawą jej własnych kolegów z oddziału.
Pół roku wcześniej lekarka zrezygnowała ze stanowiska wicedyrektorki szpitala, lecz tym razem – jak mówi – „to szpital z niej zrezygnował”. 31 grudnia wygasają zarówno jej kontrakt, jak i kontrakt jej męża, dr. Łukasza Jagielskiego, ordynatora oddziału położniczo-ginekologicznego. Oboje przygotowali oferty na kolejny rok, ale ich zastępcy złożyli konkurencyjne propozycje, skutecznie odbierając im stanowiska.
- Z premedytacją wysadzili nas ze stanowisk - relacjonuje Jagielska w „GW”. Jak dodaje, najbardziej zaskoczyło ją, że "cios" przyszedł z wewnątrz szpitala: - Byłoby mi łatwiej, gdyby powodem była polityka.
Jagielska podkreśla, że osoby, które przejmują kierownictwo, szkoliła przez lata. Mimo rozczarowania deklaruje, że nie zamierza rezygnować z pracy w zawodzie. Poza prywatnym gabinetem, od 1 stycznia chce podjąć dyżury w innym szpitalu. - Nie umiem pracować poza szpitalem. Wiele moich pacjentek potrzebuje opieki nie tylko w przypadku aborcji - wyjaśnia.
Dobre wieści z prokuratury
W tym samym czasie lekarce przyniesiono jednak dobrą wiadomość. Jak podaje PAP, Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu umorzyła śledztwo dotyczące aborcji wykonanej przez Jagielską 29 października 2024 r. – uznając, że jej działania nie nosiły „znamion czynu zabronionego”.
Postępowanie przeciw lekarce wszczęto po medialnych doniesieniach oraz głośnym incydencie z udziałem europosła Grzegorza Brauna, który w kwietniu wtargnął do oleśnickiego szpitala, próbując dokonać „obywatelskiego zatrzymania” Gizeli Jagielskiej. Prokuratura potwierdziła, że zabieg przeprowadzono zgodnie z prawem.
Tymczasem wobec samego Brauna nadal toczy się osobne postępowanie. Po uchyleniu politykowi immunitetu możliwe stało się przedstawienie zarzutów dotyczących m.in. bezprawnego pozbawienia lekarki wolności, naruszenia jej nietykalności cielesnej i znieważenia podczas wykonywania czynności służbowych. Zarzuty usłyszała już także jedna z działaczek Konfederacji Korony Polskiej, uczestnicząca w kwietniowym incydencie.
Dla Gizeli Jagielskiej koniec roku 2025 przynosi więc jednocześnie zamknięcie ważnego etapu zawodowego i oczyszczenie z podejrzeń. Sama lekarka podkreśla, że zamierza dalej pracować z pacjentkami, choć już nie w miejscu, w którym spędziła ostatnią dekadę.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
13



English (US) ·
Polish (PL) ·