Będą za Mną tęsknić

11 godziny temu 4

Religijność obejmuje nie tylko duszę, stany duchowe człowieka; jest czymś, co przeżywa się całym ciałem. Dlatego Syn Boży nie przyszedł na świat w ciele, podobnym do ludzkiego, ale stał się człowiekiem.

Bezokolicznik „tęsknić” tylko raz pojawia się w Piśmie świętym. Kończy piąty rozdział Księgo Ozeasza. Bóg patrzy na grzechy swojego ludu: pychę, niewierność, walki bratobójcze, łamanie Prawa, bratanie się z poganami. Dlatego zapowiada karę i czas, gdy naród wybrany w pokucie będzie szukać Jego oblicza. Ostatni, piętnasty wiersz rozdziału, zawiera zapowiedź:

„Pójdę i wrócę do mojej siedziby,
aż w pokucie szukać będą mego oblicza
i w swym nieszczęściu będą za Mną tęsknić”.

O co chodzi w tęsknocie za Bogiem? Łzy, wzruszenie, porywy serca, kierujące działaniem uczucia? Może coś więcej?

Sięgnijmy do dwóch Psalmów. Co prawda słowo „tęsknota” znajduje się w pochodzącym od tłumaczy podtytule, nie bezpośrednio w tekście, mimo to warto do nich sięgnąć.

W Psalmie 42, dość dobrze znanym, tęsknota jest pragnieniem oglądania oblicza Bożego. Autor natchniony wspomina chwile, gdy wkraczał do domu Bożego „wśród głosów radości i dziękczynienia” (w. 5) i – pozbawiony tej możliwości – przeżywa udrękę, ale nie załamuje się. Trudna sytuacja jest raczej okazją do pielęgnowania ufności serca i praktykowania czegoś, co wyrażone zostało w słowach: „głębia przyzywa głębię” (w. 8). O tej głębi pisze Święty Paweł do Efezjan: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą” (Ef 3-17-19).

Następny Psalm, sześćdziesiąty trzeci, otrzymał od tłumacza podtytuł: „Tęsknota za Bogiem i świątynią”. Tu, co ciekawe, ciało tęskniącego za chwilą, w której ujrzy „Twoją potęgę i chwałę” (w. 3) przypomina ziemię zeschłą, spragnioną, bez wody (por. w. 2). Co uświadamia nam, że religijność obejmuje nie tylko duszę, stany duchowe człowieka; jest czymś, co przeżywa się całym ciałem. Dlatego Syn Boży nie przyszedł na świat w ciele, podobnym do ludzkiego, ale stał się człowiekiem. W pełni człowiekiem. Zatem i religijna tęsknota obejmuje całe ciało.

Cztery kolejne słowa, którymi psalmista wyraża w jaki sposób przeżywa tęsknotę za Bogiem: sławię, błogosławię, sycę się, wspominam. Można je odnieść do modlitwy Jezusa: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić» (Mt 11,25-27).

Objawienie dokonane w Jezusie Chrystusie kieruje naszą tęsknotę już nie ku świątyni jerozolimskiej, ale ku niebieskiemu Jeruzalem, które jest naszą Matką (por. Ga 4,26). "Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować" (Flp 3,20-21). Ta tęsknota za Jego powrotem, wyczekiwanie, najmocniej wybrzmiewa w Eucharystii po słowach konsekracji: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”.  

Serce me czuwa (PnP 5,2)

WIARA.PL DODANE 25.11.2025 AKTUALIZACJA 02.12.2025

Przeczytaj źródło