Baner z Marszu Niepodległości uderzył w Polki i to konkretnie. Aż się zagotowałam

1 tydzień temu 11
baner na Marszu Niepogledłości
Tylko kobiety są winne spadkowi liczby urodzeń? Tak twierdzi Młodzież Wszechpolska Fot. X / paniodfeminatywow

"Kotki i psiecka nie zastąpią ci dziecka! Polski naród wymiera!" – krzyczał baner Młodzieży Wszechpolskiej na tegorocznym Marszu Niepodległości. Najwyraźniej winę za niską liczbę urodzeń ponoszą wyłącznie kobiety, a przede wszystkim popierające aborcję lewaczki, które wożą pieski w wózkach. No to was zaskoczę.

Daj napiwek autorowi

Banerów na Marszu Niepodległości w Warszawie nie brakowało. Niektóre były skandaliczne, inne ohydne, a jeszcze inne dziwaczne, ale ten o kryzysie demograficznym w Polsce mocno mnie wkurzył. Autorstwa nikogo innego jak Młodzieży Wszechpolskiej.

Baner Młodzieży Wszechpolskiej tylko w jednym ma rację: Polaków ubywa

"Kotki i psiecka nie zastąpią ci dziecka!" – krzyczy napis największą czcionką (dla niezorientowanych psiecka to "psie dziecka"). Pod spodem: "Polski naród wymiera! Trwa katastrofa demograficzna, a wskaźnik urodzeń w Polsce wynosi dramatyczne 1,16!". I jeszcze niżej "Demografia to przyszłość!".

Owszem, sama treść nie jest szczególnie bulwersująca, chociaż pierwsze zdanie to dość bezpardonowy atak nie tylko w kociarzy i psiarzy, ale również ludzi, którzy dzieci zwyczajnie nie chcą lub nie mogą mieć. Ale przecież Wszechpolacy nie bawią się w subtelności. Nie obchodzi ich, dlaczego coraz więcej osób rezygnuje z rodzicielstwa.

Reszta? W sumie fakty, chociaż o "katastrofie demograficznej" eksperci jeszcze nie mówią. Raczej o kryzysie. Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępne dane za okres od stycznia do września 2025 roku. W tym czasie w Polsce urodziło się około 181 tys. dzieci, czyli o 11 tys. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Współczynnik urodzeń spadł do 6,5 promila, co potwierdza utrzymujący się trend spadku liczby narodzin. To jeden z najniższych wyników w historii powojennej Polski.

W tym samym okresie zmarło około 303 tys. osób, o tysiąc więcej niż rok wcześniej, a współczynnik zgonów wzrósł do 10,8 promila. W efekcie przyrost naturalny pozostaje ujemny i nadal się pogłębia – różnica między liczbą urodzeń a zgonów wyniosła około –122 tys. osób wobec –110 tys. rok wcześniej. Ujemny współczynnik przyrostu naturalnego na poziomie –4,3 promila pokazuje, że populacja Polski wciąż się zmniejsza, mimo stosunkowo niewielkich zmian rok do roku.

Czyli dane nie są optymistyczne: Polaków ubywa. Według wstępnych danych GUS, na koniec września 2025 roku liczba ludności Polski wyniosła ok. 37,4 mln osób, czyli o ok. 158 tys. mniej niż rok wcześniej, oraz o ok. 113 tys. mniej niż na końcu 2023 roku.

Kryzys demograficzny? Winne kobiety, przepraszam, lewaczki

Ale teraz przechodzimy do tego, co naprawdę wkurzyło mnie – i sądząc po reakcji w sieci wiele innych kobiet – na banerze z Marszu Niepodległości. Otóż według Młodzieży Wszechpolskiej winne spadku liczby urodzeń są najwyraźniej wyłącznie kobiety. I to konkretne.

Obok treści o "katastrofie demograficznej" widnieje rysunek stereotypowej lewaczki. Do bólu stereotypowej. Ma wygolone boki włosów, tunele w uszach i czerwoną błyskawicę na policzku (czyli jest za aborcją). Strój millenialsowej alternatywki, nogi oczywiście nieogolone i przypinka z tęczową flagą (czyli queerowa albo sojuszniczka). Tak, tak właśnie wyglądamy. Wszystkie.

Stereotypowa lewaczka, która woli usuwać dzieci niż je rodzić, z uśmiechem na ustach pcha wózek z psem, przepraszam, psieckiem. Psiecko płacze. Dlaczego? Nie mam pojęcia, kto nie lubi pojeździć sobie w wózeczku.

Dopiero teraz baner nabiera sensu, prawda? Polaków ubywa, bo: 1) kobiety bezczelnie nie chcą rodzić dzieci, 2) jest za dużo proaborcyjnych lewaczek, 3) wozimy pieski w wózkach.

Proste.

Ok, to ważne pytanie: gdzie są mężczyźni w tym równaniu? Pytam serio. Młodzież Wszechpolska może przegapiła lekcję biologii, ale do rozmnażania potrzebne są obie płcie biologiczne – żeńska i męska. Dzieci nie rodzą się przez pączkowanie. Tymczasem na banerze widzę tylko kobietę.

Naprawdę, wbijcie sobie do głów, że kryzys demograficzny to nie jest wyłączna wina kobiet. I uwaga, będzie szok: nie tylko tych o lewicowych poglądach. W moim otoczeniu dzieci mają i prawaczki, i lewaczki, i centrowe. I odwrotnie. Wbrew stereotypom chęć posiadania dzieci i brak tej chęci wcale nie ma poglądów politycznych.

Maja Staśko, zresztą lewaczka w ciąży, która od dawna marzyła o dziecku i długo walczyła z bezpłodnością, świetnie to ujęła: "Można mieć kotki, psiecko i dziecko. Można mieć różowe włosy i gromadkę dzieci".

Polacy nie chcą mieć dzieci wcale nie z powodu piesków

I kolejna rzecz: Polki i Polacy nie mają dzieci nie tylko z powodów kotów, piesków i błyskawic na policzkach. Styl życia, większa niezależność i potrzeba wolności to jeden z czynników, ale wcale nie najważniejszy.

Za spadkiem liczby urodzeń stoją dużo poważniejsze kwestie: brak stabilności ekonomicznej, trudności z dostępem do mieszkań, przeciążenie kobiet obowiązkami domowymi, brak realnego wsparcia dla rodziców, zaostrzony zakaz aborcji (co jeśli w ciąży pojawią się komplikacje?), śmieciowe umowy i system opieki, który nie nadąża za rzeczywistością (co jeśli urodzę dziecko z niepełnosprawnością?).

Do tego dochodzi niepewność jutra – finansowa, klimatyczna i społeczna. Młode pokolenie nie "nie chce dzieci", tylko często nie może sobie na nie pozwolić. Ktoś powie: "kiedyś ludzie mieli po trójkę dzieci w jednym pokoju i wszyscy byli szczęśliwi". Czyżby? Naprawdę wszyscy byli szczęśliwi? Ale abstrahując od szczęścia – młodsze pokolenia nie chcą żyć jak ich rodzice.

Chcą zapewnić dzieciom jak najlepsze warunki, a przy tym sami nie chcą powielać losu swoich wiecznie zmęczonych matek i ciągle zapracowanych ojców. Chcemy mieć pokój dla dziecka, pieniądze na jego opiekę i rozwój, a przede wszystkim czas – na wychowanie, obecność i emocjonalną bliskość.

Młodzieży Wszechpolskiej chyba to nie interesuje, więc na koniec zostawię prosty komunikat: chcecie, żeby Polki rodziły dzieci? To zadbajcie o to, żeby miały z kim. Zamiast puszczać race na Marszu Niepodległości i bawić się w pseudopatriotów, pokażcie odpowiedzialność – bądźcie dla kobiet w porządku, wspierajcie je, a przede wszystkim: płaćcie alimenty. Wtedy pogadamy.

Przeczytaj źródło