"Bałem się, czy wrócę na deskę". Kwiatkowski o walce o karierę po wypadku

3 dni temu 4

Snowboardzista Oskar Kwiatkowski ma w dorobku tytuł mistrza świata. Jest naszym naturalnym kandydatem do dobrego występu na Igrzyskach Olimpijskich Mediolan-Cortina. Po wypadku w lutym tego roku Kwiatkowski przeszedł operację, a później żmudny proces rehabilitacji. Teraz szykuje się do nowego sezonu Pucharu Świata, choć początkowo nie był pewny, czy będzie w stanie wrócić do rywalizacji.

Poprzednia zima była dla Oskara Kwiatkowskiego bardzo trudna. Snowboardzista borykał się z różnymi problemami zdrowotnymi. Najmocniejszy cios od życia dostał w lutym.

Miałem nieszczęśliwy wypadek komunikacyjny, jadąc na motocyklu. Zerwałem dwa więzadła, miałem pękniętą łąkotkę. Wymagana była operacja - relacjonuje Oskar Kwiatkowski w RMF FM. 

Doktor, który mnie operował (...) zaznaczał, że kolejny sezon może stać pod znakiem zapytania. Zastanawiałem się, czy jeszcze będę jeździł na desce. Gdy 10 dni po operacji stanąłem o kulach i zacząłem rehabilitację, wróciła do mnie chęć walki o swoją karierę - opowiada snowboardzista. 

Kwiatkowski musiał ciężko pracować nad odbudową masy mięśniowej. Gdy wróciła mu motywacja, a proces leczenia przebiegał gładko, także z tym problemem sobie poradził.

Kompozycję ciała już odbudowałem. Pół roku od operacji miałem testy siłowe. Okazało się, że kontuzjowana noga była silniejsza od zdrowej, jeśli chodzi o siłę prostowników - relacjonuje gość RMF FM.

Chirurg cały czas mówi, że może trochę za szybko, że może powinienem jeździć z ortezą, ale ja tego nie czuję - dodaje snowboardzista.

Kwiatkowski podkreśla, że na desce czuje się tak, jak przed kontuzją. Nie obawia się braku pewności siebie podczas pucharowych startów. W ostatnich tygodniach cieszył się każdym treningiem na śniegu.

Na desce już idę na całość. Trenerzy się śmieją, że najchętniej by mnie teraz zamrozili i odmrozili przed pierwszymi zawodami Pucharu Świata. Mówią, że forma już jest. Ja tego jeszcze nie czuję - przyznaje.

Igrzyska we Włoszech to cel naszego snowboardzisty. W poprzednim sezonie opuścił wiele startów, ale ciągle jest na liście zakwalifikowanych na Igrzyska. Nie obawia się tego, że wypadnie z tego grona, bo wie, na co go stać.

Widzę się na Igrzyskach w roli faworyta. Myślę, że każdy sportowiec zamieniłby cały sezon na jeden dobry występ właśnie na tej imprezie - mówi w RMF FM Kwiatkowski.

Sezon zacznę spokojnie. Nie będzie żadnych szaleństw. Na pewno będziemy ciągle dość mocno trenować motorycznie. Chciałbym być w swoim szczycie mniej więcej na miesiąc przed Igrzyskami i wtedy już jeździć blisko swojego maksimum - zaznacza.

Czego życzyć naszemu snowboardziście na zbliżający się zimowy sezon? Żeby kolano nie bolało, a reszta pójdzie jak z płatka - mówi z uśmiechem zawodnik, który karierę sportową łączy z funkcją radnego w gminie Biały Dunajec.

Przeczytaj źródło