"Bal się skończył". Ekspert: system ochrony zdrowia, jaki znamy, przestaje istnieć

4 dni temu 16
  • Sytuacja finansowa NFZ jest krytyczna - luka w budżecie sięga 23 mld zł, a Fundusz już utracił płynność finansową
  • Nadchodzą trudne decyzje: nowelizacja ustawy płacowej i zmiany w kontraktach to dopiero początek koniecznych działań naprawczych w systemie ochrony zdrowia
  • Wynagrodzenia są może jedną czwartą tego problemu. Wszyscy musimy się zastanowić na ile możemy zejść ze swoich oczekiwań - mówi Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. ochrony zdrowia z Federacji Przedsiębiorców Polskich, członek Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia

NFZ na finansowym zakręcie

Podczas XXI Forum Rynku Zdrowia odbyła się sesja zatytułowana „Zmiany w wynagrodzeniach medyków – na co gotowe jest środowisko?”. Jak podkreślono, w Ministerstwie Zdrowia od dłuższego czasu dojrzewa decyzja o nowelizacji ustawy dotyczącej minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Obecnie trwają konsultacje z przedstawicielami środowiska, które koncentrują się na kierunku i zakresie planowanych zmian. Wśród rozważanych propozycji znalazły się m.in. zamrożenie obowiązujących przepisów, wprowadzenie limitu maksymalnych zarobków lub przesunięcie wejścia w życie ustawy podwyżkowej na rok 2027.

Dla wielu ekspertów trudna sytuacja finansowa NFZ nie jest zaskoczeniem. Ci skupieni wokół Federacji Przedsiębiorców Polskich już od około dwóch lat alarmowali o powiększającej się luce finansowe w budżecie płatnika, która grozi załamaniem się całego systemu.

- Od dwóch lat staraliśmy się przekonać opinię publiczną, że kłopoty z pieniędzmi w Narodowym Funduszu Zdrowia są nieuniknione. Dziś jesteśmy już w takiej sytuacji, że nikt z tym nie dyskutuje. Teraz musimy zrozumieć w jakim momencie jesteśmy i chciałbym, by potrwało to krócej niż dwa lata: bal się skończył. System ochrony zdrowia jaki znamy z ostatnich lat przestaje istnieć na naszych oczach - mówił podczas Forum Rynku Zdrowia Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. ochrony zdrowia z Federacji Przedsiębiorców Polskich, członek Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia.

Katastrofalna sytuacja wynika oczywiście z wielu różnych i nakładających się na siebie czynników. Wynagrodzenia i coroczne podwyżki są jedynie jednym z elementów tej układanki, być może wcale nie najważniejszym.

- Musimy zrozumieć skalę wyzwania jakie przed nami stoi. Równo za 24 miesiące do Sejmu będzie musiał trafić projekt ustawy budżetowej, gdzie dotacja z budżetu dla NFZ ma wynieść tyle, ile jako państwo mieliśmy przychodów z PIT-u. Zaskakuje mnie przekonanie ludzi związanych z branżą, którzy są przekonani, że ostatecznie politycy i tak przed wyborami dosypią na zdrowie. Nie, to się nie stanie. W przyszłym roku NFZ zostanie objęty stabilizacyjną regułą wydatkową. Oznacza to, że  aby znaleźć brakujące NFZ 23 mld zł, trzeba będzie skasować wydatki gdzie indziej, wynoszące tyle, ile wynosi waloryzacja wszystkich emerytur i rent - podkreślił Wojciech Wiśniewski. 

W ocenie eksperta bez wdrożenia radykalnych rozwiązań, wszyscy odczujemy pogorszenie dostępności do opieki zdrowotnej.

- Bardzo ciekawych będzie następnych kilka tygodni po sprawozdaniu rozliczenia trzeciego kwartału. Już ponad rok temu NZF utracił płynność finansową. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że do trafią kolejne cztery miliardy. Ale to może pozwoli nam rozliczyć czwarty kwartał. Nowelizacja ustawy podwyżkowej i wzięcie się za bary z kontraktami nie wystarczy. To dopiero początek. Zresztą nawet jeśli uda się to zrobić, nie odczujemy skutków tego działania od razu. Potrzebujemy wielu bardzo trudnych do zaakceptowania decyzji - zwracał uwagę Wojciech Wiśniewski.

Zapewnił przy tym, że pomiędzy stroną pracodawców a związkami zawodowymi panuje zgoda co do konieczności radykalnych zmian w kontraktach. Strona społeczna podkreśla też, że AOTMiT powinna mieć możliwość monitorowania poziomu zarobków. 

- System przez tych kilka lat skalibrował się na niespotykaną wcześniej praktykę, że oto Narodowy Fundusz Zdrowia będzie finansował wszystko. To stąd też te kontrakty na procent od procedury. Żyliśmy ponad stan. I teraz będziemy z tego wychodzić przez lata. Wynagrodzenia są może jedną czwartą tego problemu. Wszyscy musimy się zastanowić na ile możemy zejść ze swoich oczekiwań. Nie mamy komfortu czasu, ostatnich kilka lat straciliśmy - podsumował.

Przypomnijmy. Sejmowa Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała zmiany przeznaczenia rezerw celowych zaplanowanych w ustawie budżetowej na rok 2025. Do Narodowego Funduszu Zdrowia popłynie - łącznie z czterech rezerw - 2,86 mld zł. Kolejne w tym roku zwiększenie dotacji z budżetu państwa dla NFZ pozwoli zapłacić za nadwykonania nielimitowe w III kwartale br.

W połowie października sejmowa Komisja Zdrowia pozytywnie zaopiniowała projekt "zdrowotnego" budżetu na 2026 rok. Wiceminister Katarzyna Kacperczyk wyliczała, że wydatki na ochronę zdrowia zaplanowane na 2026 rok wyniosą 247,8 mld zł i są o 25,5 mld zł wyższe niż zaplanowane w roku 2025 (222,3 mld zł). Ponadto są one wyższe o 200 mln zł od minimalnego poziomu nakładów wynikającego z ustawy o świadczeniach i wynoszą 6,81 proc. PKB, przy ustawowej wartości określonej na poziomie 6,80 proc. PKB. Wydatki w części 46. - Zdrowie, której dysponentem jest minister zdrowia, zostały określone w wysokości ponad 45 mld zł i są o 7,8 mld zł wyższe niż zaplanowane na ten cel w ustawie budżetowej na rok 2025.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło