Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej pozostawi?a bez dalszego biegu protest wyborczy dra Krzysztofa Kontka - poinformowa? w mediach spo?eczno?ciowych mec. Jacek Dubois. Wed?ug prawnika "izba nie chce dowiedzie? si? o anomaliach w komisjach".

Protest wyborczy dra Krzysztofa Kontka
Dr Krzysztof Kontek, specjalista zajmujący się analizami statystycznymi, związany wcześniej z SGH, przyjrzał się anomaliom w komisjach wyborczych. W ubiegłym tygodniu jego analizę opisała "Gazeta Wyborcza". Ma z niej wynikać, że w 1482 komisjach pomiędzy pierwszą a drugą turą Rafał Trzaskowski stracił znaczną liczbę głosów. Karol Nawrocki uzyskał zaś przewagę w miejscach, gdzie wcześniej jej nie miał. Analityk na podstawie swoich ustaleń złożył protest do Sądu Najwyższego. - Te sprawy są rozpatrywane na posiedzeniach niejawnych, więc nie wiadomo, co tam się odbywa. Więc ja bym chciał uczestniczyć - powiedział we wtorek w "Faktach po faktach" TVN24. - Dlatego dzisiaj powołałem swojego pełnomocnika, kancelarię pana mecenasa Jacka Dubois, który się zgodził pełnić tę rolę pełnomocnika pro publico bono, czyli bez żadnego honorarium, co należy docenić - i który jutro w moim imieniu złoży do Sądu Najwyższego wniosek o to, żeby posiedzenie, gdzie będzie rozpatrywany mój protest, było jawne - powiedział dr Kontek.
Dubois: Izba nie chce się dowiedzieć o anomaliach w komisjach
W środę przed godziną 13 Jacek Dubois poinformował o dalszych losach protestu dra Kontka. "Po wczorajszym wywiadzie w TVN z Krzysztofem Kontkiem Izba Kontroli Nadzwyczajnej zadziałała błyskawicznie i już dziś rano na posiedzeniu niejawnym rozpoznała jego protest wyborczy, pozostawiając go bez dalszego biegu. Izba nie chce się dowiedzieć o anomaliach w komisjach" - stwierdził prawnik. O protest Kontka zapytano na konferencji prasowej rzecznika SN sędziego Arkadiusza Stępowskiego. - Przede wszystkim Kodeks wyborczy przewiduje, że protesty są rozpoznawane przy zastosowaniu przepisów o postępowaniu nieprocesowym, a z kolei w postępowaniu nieprocesowym regułą są posiedzenia niejawne. Nie wiem, o który protest chodzi, czy rzeczywiście mówimy o proteście, względem którego zapadło już postanowienie. Bo tak rzucić sobie w przestrzeń, że "mnie skrzywdzono" jest prosto - mówił rzecznik. - Jeśli protest nie spełniał wymogów formalnych, to prawo nas obliguje do tego, żeby pozostawić go bez dalszego rozponania - dodał.
Zobacz wideo Jak wypoczywają politycy? Letnie plany prosto z sejmu
Kiedy uchwała ws. ważności wyborów?
1 lipca Sąd Najwyższy podejmie uchwałę w przedmiocie ważności wyborów prezydenckich. W oficjalnym oświadczeniu czytamy, że posiedzenie jawne zostało wyznaczone na godz. 13.00. Do Sądu Najwyższego trafiło ponad 50 tysięcy protestów wyborczych. Na ich podstawie dopuszczono już ponowne przeliczenie głosów w 13 komisjach wyborczych. W środę SN poinformował, że dokonał oględzin kart do głosowania pochodzących z obwodowych komisji wyborczych nr 1 w Magnuszewie (woj. mazowieckie) i nr 4 w Staszowie (woj. świętokrzyskie). W przypadkach obu komisji zaniżona była liczba głosów oddanych na Karola Nawrockiego.