Awantura na antenie Polsat News. Poszło o Zbigniewa Ziobro. "Staje się prawo i sprawiedliwość"

1 dzień temu 8

Wczoraj Sejm zdecydowaną większością głosów uchylił immunitet poselski Zbigniewowi Ziobrze, otwierając drogę do postawienia mu aż 26 zarzutów karnych. Ta przełomowa decyzja natychmiast wywołała ostre starcie w studiu Polsat News, gdzie politycy Lewicy i Prawa i Sprawiedliwości zaprezentowali skrajnie różne interpretacje wydarzeń. “To początek sprawiedliwości!" - padło.

Ziobro stracił immunitet. Wynik piątkowego głosowania

Piątkowe głosowanie w Sejmie stanowiło kulminację wielomiesięcznych prac śledczych i politycznych zmagań. Zdecydowaną większością głosów posłowie podjęli decyzję o uchyleniu immunitetu poselskiego Zbigniewowi Ziobrze, byłemu Ministrowi Sprawiedliwości i Prokuratorowi Generalnemu. Jest to krok o wyjątkowym znaczeniu, ponieważ umożliwił Prokuraturze Krajowej postawienie byłemu ministrowi wszystkich 26 zarzutów, w tym tych najpoważniejszych, związanych z nadużyciami przy zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości i potencjalnym kierowaniem zorganizowaną grupą przestępczą. Co więcej, parlamentarzyści wyrazili również zgodę na zatrzymanie polityka oraz jego tymczasowe aresztowanie, co nadaje sprawie status jednego z najgłośniejszych postępowań karnych ostatnich lat.

Jak wynika z ustaleń śledczych, zarzuty dotyczą nie tylko nieprawidłowości w przyznawaniu wielomilionowych dotacji, ale również m.in. nielegalnego przekazania środków na zakup systemu Pegasus oraz ukrywania dokumentów, w tym listu prezesa PiS.

Ostre starcie w studiu Polsatu: "Sprawiedliwość" kontra “Cyrk”. Poszło o Zbigniewa Ziobro

Decyzja Sejmu natychmiast stała się zarzewiem ostrej dyskusji w programie "Gość Wydarzeń" Polsat News, gdzie zderzyły się skrajne punkty widzenia. Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy wyraził satysfakcję, stwierdzając:

Staje się prawo i staje się sprawiedliwość.

Śmiszek podkreślił, że jest to standardowa procedura parlamentarna, a celem posłów było jedynie umożliwienie Ziobrze, aby "mógł, tak jak każdy obywatel, odpowiadać najpierw przed prokuraturą, a potem przed niezależnym sądem". Polityk skrytykował też retorykę PiS, zarzucając, że w poprzedniej kadencji, gdy PiS uchylało immunitety, "nikt nie robił z tego wielkiego larum", a obecne procedury to "normalne sprawy sejmowe". 

Tobiasz Bocheński z PiS przedstawił zupełnie odmienną wizję, odrzucając prawną interpretację i nazywając całe głosowanie "cyrkiem medialnym" oraz działaniem mającym na celu "prześladowanie opozycji". Zarzucił posłom Koalicji Obywatelskiej "epatowanie prześladowaniem i chęcią nienawiści" oraz stwierdził:

- (Wypowiedzi posłów KO) urągają nie tylko parlamentowi, ale też standardom międzyludzkim.


Bocheński argumentował, że polityczna wola prześladowania opozycji jest jednym z filarów obecnego rządu, a całe działanie jest ukierunkowane na "dekonstrukcję ładu prawnego", potwierdzając tym samym głęboki podział polityczny w kraju w kwestii stosowania prawa wobec byłej władzy.

Dalsze kroki: ABW i scenariusz międzynarodowy aresztu Ziobro

Uchylenie immunitetu przez Sejm natychmiast wywołało serię konkretnych działań Prokuratury Krajowej, co symbolicznie zakończyło etap polityczny i rozpoczęło etap procesowy. Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Ziobrze 26 zarzutów oraz o jego przymusowym doprowadzeniu. Wykonanie tego postanowienia zostało powierzone Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), co podkreśla rangę i złożoność sprawy. Ponieważ Zbigniew Ziobro publicznie potwierdził, że obecnie przebywa na Węgrzech, śledczy musieli rozważyć kilka scenariuszy.

Prokuratura z góry uzasadniła wniosek o zatrzymanie obawą, że polityk może utrudniać postępowanie lub nie stawić się na wezwanie. Jeśli ABW nie zdoła go zatrzymać, kolejnym krokiem będzie skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie, co może doprowadzić do wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA), obowiązującego na terenie całej Unii Europejskiej, a w dalszej kolejności poszukiwań przez Interpol.

Węgierski wymiar sprawiedliwości będzie musiał zająć się ENA, niezależnie od ewentualnej prośby Ziobry o azyl polityczny, choć przepisy przewidują możliwość odmowy wykonania nakazu, jeśli naruszałoby to prawa człowieka. Sam Ziobro zapowiedział obronę opartą na "słowie i prawdzie", twierdząc, że "nie ma nic do ukrycia", ale jednocześnie nie zadeklarował jednoznacznie powrotu, co utrzymuje napięcie w całej sprawie.

Przeczytaj źródło