- Zdaniem ekspertów dostępne w Polsce leczenie pacjentów z rakiem gruczołu krokowego jest na przyzwoitym poziomie
- Problem pojawia się, gdy rozwija się rak prostaty oporny na kastrację (CRPC), a potem jego postać rozsiana mCRPC
- - Brakującym elementem jest terapia radioligandowa. To kolejna linia leczenia, która dziś dostępna jest tylko w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowych - zwraca uwagę dr n. med. Bożena Sikora-Kupis
- Barierą do sprawnej diagnostyki jest wciąż wymóg uzyskania skierowania do urologa i niedofinansowanie badań genetycznych
Nowa terapia celowana w raku prostaty. "To brakujący element"
Polska ma najwyższą śmiertelność z powodu raka prostaty w Unii Europejskiej, co oznacza, że Polacy nadal za późno zgłaszają się do specjalistów. O barierach w dostępie do skutecznego leczenia onkologicznego rozmawiano w piątek (28 listopada) podczas Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Mężczyzn w związku z kończącą się listopadową kampanią movember.
Zdaniem ekspertów dostępne w Polsce leczenie pacjentów z rakiem gruczołu krokowego, najczęściej rozpoznawanego nowotworu u mężczyzn, jest na przyzwoitym poziomie.
Problem pojawia się, gdy rozwija się rak prostaty oporny na kastrację (CRPC), a potem jego postać rozsiana mCRPC.
- Takim brakującym elementem jest terapia radioligandowa (RLT). Jest to kolejna linia leczenia, która dzisiaj dostępna jest tylko w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowych, co w znaczny sposób ogranicza możliwość jej zastosowania - mówiła dr n. med. Bożena Sikora-Kupis, onkolog kliniczny z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.
NIO-PIB jest na ten moment jedną z niewielu jednostek w kraju, które prowadzą tego typu leczenie pacjentów. - Terapia jest o tyle skomplikowana, że wymaga współpracy z Zakładem Medycyny Nuklearnej i odpowiedniego zapotrzebowania na lek, co sprawia, że procedura jest skomplikowana i nie jesteśmy w stanie zapewnić ją wszystkim, zgłaszającym się pacjentom - tłumaczyła.
Problem z limitami i równe traktowanie płci
Prof. Marek Dedecjus z Kliniki Endokrynologii Onkologicznej i Medycyny Nuklearnej NIO-PIB wyjaśnił działanie nowoczesnego leczenia, które polega na dostarczeniu radioligandu - radioizotopu połączonego z ligandem, do komórki nowotworowej, która posiada charakterystyczne białko PSMA. Tak precyzyjnie dostarczony izotop promieniotwórczy niszczy nowotwór, oszczędzając zdrowe tkanki.
Warunkiem zastosowania terapii jest dodatni wynik PET-PSMA. Ekspert pozytywnie ocenił rozszerzenie od nowego roku zakresu wskazań do badania m.in. o kwalifikację do terapii radioligandowej. Zwrócił jednak uwagę, że wraz ze zwiększeniem wskazań, wzrośnie liczba wykonywanych badań.
- Spodziewamy się, że badanie będzie miało wykonywane ok. 60 proc. więcej pacjentów. Pojawi się zatem problem z limitami. Szacujemy, że już w okolicy czerwca przyszłego roku wyczerpie się limit na badania PET (pozytonowej tomografii emisyjnej). Dlatego korzystając z okazji, chciałbym uprzedzić Ministerstwo Zdrowia, że tak się zadzieje - zwracał uwagę ekspert.
Mówił także o spektakularnych efektach, jakie daje terapia radioligandowa w leczeniu nowotworu przerzutowego gruczołu krokowego, a obecni na sali klinicyści jednogłośnie rekomendowali wprowadzenie nowej terapii do programu lekowego.
O likwidację skierowań do urologa dla mężczyzn oraz możliwość rotacji nowoczesnymi lekami hormonalnymi w programie lekowym upomniał się prof. Paweł Wiechno, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Układu Moczowego NIO - PIB.
- Uważam za istotne równe traktowanie obu płci. Panie nie potrzebują skierowań do ginekologa. Zapewniam, że młody mężczyzna, który ma pójść do lekarki pierwszego kontaktu i opowiadać o tym, że ma zmienione jądro, będzie czuł się dużo bardziej skrępowany niż młody mężczyzna, który trafi od razu do urologa, co do którego ma wkodowane, że jest specjalistą, który wie, z czym ma do czynienia - przekonywał w odpowiedzi na sugestię, że resort zdrowia nie upatruje w tym sukcesu.
Wskazał także, że „nie najlepszym pomysłem jest zlecanie przez lekarzy pierwszego kontaktu badania PSA mężczyznom u schyłku życia”. - Aktywne poszukiwanie raka gruczołu krokowego jest bardzo skomplikowanym zagadnieniem i uważam, że dedykowanym lekarzem do tego jest urolog - mówił. Przypomniał też, że rak prostaty jest najczęściej rozpoznawaną chorobą nowotworową złośliwą wśród mężczyzn i drugą przyczyną zgonów nowotworowych u mężczyzn w Polsce.
Barier jest więcej
Utrzymywanie wymogu kierowania panów do urologa przez lekarzy POZ jest istotną, ale nie jedyną barierą na ścieżce pacjenta. Na potrzebę niwelowania ograniczeń w dostępie do nowoczesnej diagnostyki molekularnej wskazywał dr Andrzej Tysarowski z Zakładu Diagnostyki Genetycznej i Molekularnej Nowotworów NIO-PIB. Wszak wyniki testów genetycznych są kluczowe do doboru celowanych terapii.
- W lipcu tego roku pacjenci z rakiem prostaty zyskali możliwość zbadania ambulatoryjnie materiału świeżego. Podstawę do badań stanowi tu materiał biopsyjny z bloczka parafinowego. W około 50 proc. przypadków jest jednak niediagnostyczny. Tracimy szansę zbadania czynnika somatycznego. Jest co prawda możliwość wykonania badań genetycznych z tzw. płynnej biopsji, czyli pozakomórkowych kwasów nukleinowych, ale nie jest ono finansowane. To bariera, która powinna zostać zniesiona. Tym bardziej że można tego dokonać zarządzeniem Prezesa NFZ - tłumaczył.
Jako kolejne na liście barier w dostępie do diagnostyki genetycznej wymienił:
- brak możliwości rozliczania testów genetycznych w zakresie chirurgii ogólnej,
- brak finansowania dla zaawansowanego testu genetycznego, jakim jest kompleksowe profilowanie genomu (CGP), szczególnie w raku płuca, ale też w raku prostaty - na przykład do diagnostyki HRD.
- CGP identyfikuje cały profil genetyczny komórki nowotworowej, podczas gdy testy, które są obecnie finansowane, badają geny wybiórczo. Zasób informacji, jakie uzyskuje dzięki kompleksowemu profilowaniu genomu pacjent, jest nieporównywalnie większy - argumentował.
Finansowanie przez NFZ CGP przyniosłoby, zdaniem dr Tysarowskiego, wielkie korzyści diagnostyczne zwłaszcza w raku płuca, gdzie pacjenci diagnozowani są już w bardzo zaawansowanym stadium i nie ma czasu na wykonywanie sekwencyjnej diagnostyki prostymi testami. - Trzeba zrobić z jednej porcji materiału od razu cały komponent genetyczny - przekonywał.
Proponował także, aby klinicyści przy rozpoznaniu raka płuca kierowali pacjentów jednocześnie na badania patomorfologiczne i genetyczne, co pozwoliłoby w niektórych przypadkach skrócić ścieżkę diagnostyczną pacjenta nawet o kilka tygodni.
"Młodzi mężczyźni są przekonani, że rak prostaty dotyczy tylko starszych"
W imieniu pacjentów, ze strony Stowarzyszenia Gladiator głos zabrała Marta Bogucka, wiceprezes organizacji, która zwróciła uwagę, że nowotwory prostaty i jąder nie są wyrokiem, a stają się nim, gdy diagnoza przychodzi zbyt późno.
- Świadomość społeczna rośnie, ale wciąż za wolno. Panuje zbyt duże tabu, wstyd, fałszywe przekonania, szczególnie w obszarach wiejskich. Młodzi mężczyźni są przekonani, że nowotwór prostaty dotyczy tylko starszych. Unikają badań, milczą, ignorują pierwsze objawy. A przecież to właśnie oni - mężczyźni w wieku 20, 30 czy 40 lat - są dziś narażeni na rosnącą liczbę zachorowań - zwracała uwagę.
Stowarzyszenie organizuje działania z udziałem znanych postaci, influencerów, sportowców, aby przekaz dotyczący profilaktyki był jasny i klarowny, czego przykładem są ostatnie spoty pod kątem akcji movember.
- Nasze akcje profilaktyczne, jak ta w Galerii Młociny, spotykają się z dużą przychylnością i odzewem. Wielu mężczyzn po 40. roku życia po raz pierwszy poddało się badaniu USG i PSA i przyznawało, że nie zrobiło tego wcześniej wyłącznie z powodu długich kolejek. I to właśnie jest druga, równie bolesna strona medalu: dostęp do diagnostyki. Młodzi ludzie, choć chcą działać, to szybko tracą motywację, gdy widzą, że czekanie na wizytę u specjalisty trwa miesiące. „Jak będzie naprawdę źle, to się może dostanę” - mówią. W wielu przypadkach wtedy może być już za późno - przestrzegano.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
14

![Świadczenie wspierające w 2026 r. [tabela kwot i punktów]. Wystarczy 70 punktów w decyzji WZON by dostać 752 zł miesięcznie. Wniosek do ZUS można złożyć już teraz](https://webp-konwerter.incdn.pl/eyJmIjoiaHR0cHM6Ly9nLmluZm9yLnBsL3A/vX2ZpbGVzLzM4OTM0MDAwLzEwLWxpc3RvcG/FkYS0yMDI1LWN6eS16dXMtamVzdC1vdHdhc/nR5LTM4OTM0MTY3LmpwZyIsInciOjEyMDB9.webp)



English (US) ·
Polish (PL) ·