
W niedzielę rano do akcji na londyńskim lotnisku Heathrow wkroczyli policjanci. Pierwsze doniesienia medialne mówiły o osobach rannych na parkingu w budynku Terminala 3. Doszło także do opóźnień pociągów i metra. Dopiero później okazało się, że miał miejsce atak z użyciem gazu. Sprawę wyjaśniają funkcjonariusze.
Daj napiwek autorowi
Do niebezpiecznej sytuacji doszło ok. godziny 8:11. "Sky News" w pierwszym momencie informował tylko, że pierwsze ranne osoby zostały przewiezione z lotniska do szpitala. Od razu dodano, że obrażenia, których doznały, nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia. Dopiero po komunikacie wydanym przez policję okazało się, że na miejscu doszło do ataku "rodzajem gazu pieprzowego".
Atak w Wielkiej Brytanii. Na lotnisku miało dojść do awantur
Na lotnisku Heathrow trwają działania policjantów. Na razie udało im się zatrzymać jedną osobę, ale trwają poszukiwania kolejnych podejrzanych. Ci bowiem po użyciu gazu po prostu wyszli z lotniska.
Chwilę po zgłoszeniu napaści na terenie wielopoziomowego parkingu w Terminalu 3 lotniska Heathrow na miejsce udali się uzbrojeni policjanci. To oni zastali tam ludzi zmagających się z konsekwencjami kontaktu z czymś w rodzaju gazu pieprzowego, o czym informuje "The Guardian".
Co jednak było powodem ataku? Według funkcjonariuszy do napaści doprowadziła kłótnia. "Na tym etapie uważamy, że w incydencie uczestniczyła grupa osób, które się znały. Doszło do eskalacji kłótni, w wyniku której wiele osób zostało rannych" – przekazał dowódca Peter Stevens.

4 dni temu
10





English (US) ·
Polish (PL) ·