Izrael przeprowadził w stolicy Kataru, Dosze, atak na biuro polityczne Hamasu. Benjamin Netanjahu oświadczył, że działania izraelskiej armii były "konsekwencją zamachu w Jerozolimie", do którego doszło w poniedziałek, 8 września.

Benjamin Netanjahu o ataku w Dosze
Atak w Dosze jest konsekwencją zamachu w Jerozolimie - oświadczył premier Izraela. Benjamin Netanjahu poinformował, że "w obliczu okazji operacyjnej" on i minister obrony postanowili wdrożyć dyrektywę wydaną wczoraj (8 września) wieczorem. W niej szef izraelskiego rządu polecił wszystkim agencjom bezpieczeństwa przygotować się na ewentualność ataku na przywódców Hamasu, jako konsekwencję między innymi zamachu w Jerozolimie. Wcześniej tego dnia sześć osób zginęło, a 11 zostało rannych w wyniku strzelaniny, do której doszło na przystanku autobusowym na obrzeżach miasta. Sprawcy zostali zabici. Do zamachu przyznało się zbrojne skrzydło Hamasu - brygady al-Qassam.
Władze Kataru zareagowały na atak w Dosze
Rzecznik katarskiego resortu spraw zagranicznych Madżed al-Ansari napisał na platformie X, że kraj ten "zdecydowanie potępia tchórzliwy atak Izraela, którego celem były budynki mieszkalne, w których przebywało kilku członków Biura Politycznego Hamasu". "Ten zbrodniczy atak stanowi rażące naruszenie wszystkich międzynarodowych praw i norm oraz stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców Kataru" - dodał. "Państwo Katar zdecydowanie potępia ten atak i potwierdza, że nie będzie tolerować lekkomyślnego zachowania Izraela i ciągłego naruszania bezpieczeństwa regionalnego, ani żadnych działań wymierzonych w jego bezpieczeństwo i suwerenność. Trwa dochodzenie na najwyższym szczeblu" - podkreślił al-Ansari. Atak Izraela potępił sekretarz generalny ONZ, nazywając go "rażącym naruszeniem" suwerenności tego państwa. - Właśnie dowiadujemy się o izraelskich atakach w Katarze, kraju, który odegrał bardzo pozytywną rolę w osiągnięciu zawieszenia broni i uwolnieniu wszystkich zakładników - powiedział Antonio Guterres na konferencji prasowej.
Zobacz wideo Izraelski minister grozi, że wsadzi aktywistów do więzienia razem z terrorystami
Atak w Dosze
We wtorek (9 września) wojsko Izraela przeprowadziło atak na cele w Dosze, stolicy Kataru. Siły Obronne Izraela przekazały, że celem byli wysocy rangą przywódcy Hamasu. Wybuchy było słychać w dzielnicy, gdzie mieści się biuro polityczne organizacji. "Izraelskie wojsko i agencja bezpieczeństwa przeprowadziły precyzyjny atak wymierzony w najwyższe kierownictwo Hamasu" - poinformowało IDF. Anonimowy urzędnik Białego Domu powiedział agencji AFP, że Izrael powiadomił Stany Zjednoczone, zanim przeprowadził naloty w Dosze. W Katarze znajduje się duża amerykańska baza wojskowa. - Zostaliśmy poinformowani z wyprzedzeniem - powiedział urzędnik. Z kolei biuro premiera Izraela przekazało, że atak był "całkowicie niezależną operacją Izraela". " "Izrael ją zainicjował, Izrael ją przeprowadził i Izrael bierze za nią pełną odpowiedzialność" - podkreślono w komunikacie. Z kolei anonimowy urzędnik Hamasu powiedział agencji AFP, że w zaatakowani zostali negocjatorzy, którzy prowadzili rozmowy w sprawie zakończenia wojny w Strefie Gazy.