Aresztowali znanego kardiologa z Ropczyc. Pacjenci w szoku: Nie wołał. Sami mu dawali

1 miesiąc temu 43

Data utworzenia: 18 września 2025, 16:52.

Na drzwiach gabinetu została tylko kartka: "Lek. P. K(...) nie przyjmuje do 30-09-2025". Ale w przychodni i w całym mieście aż huczy. Dzień wcześniej, 17 września, gruchnęła w mediach wiadomość o zatrzymaniu znanego, 68-letniego lekarza z Ropczyc na Podkarpaciu. Zarzuty? Ponad 500: łapówki, alkohol, koperty. Ludzie zamarli. Nazajutrz najważniejsza lecznica w powiecie nie była już taka sama.

Ropczycki ośrodek zdrowia, gdzie do niedawna pracował lekarz z zarzutami. Na drzwiach gabinetu powieszono kartkę informującą, że nie przyjmuje Foto: Policja Podkarpacka / LASKAR-MEDIA

18 września zjawiliśmy się w ropczyckim ośrodku zdrowia. Nie trzeba było zadawać pytań. Ludzie wiedzieli. Rozmawiali, szeptali, dopytywali się nawzajem. — Zamknęli naszego doktora — mówią z niedowierzaniem. Ale w ich głosach nie ma złości. Jest żal. Bo dla wielu to nie był "Piotr K. z zarzutami", tylko lekarz, który nigdy nie odmówił pomocy. Bez wyjątku.

"Dawali, bo chcieli. On nie wyciągał ręki"

— To był świetny fachowiec. Do rany przyłóż. On nie wołał. Ludzie sami mu dawali — stwierdza starszy mężczyzna, który czasem przychodził po receptę, gdy "serduszko coś nie tak pracowało". — Pokierował, skierował, pomógł. Nigdy nie robił problemu — dodaje.

Pod drzwiami pacjenci rozmawiają półgłosem. Nikt nie chce wypowiadać się z nazwiskiem. Wszyscy mają dobre wspomnienia. — Taki lekarz z podejściem. Ludzkim. Z sercem i cierpliwością. Teraz takich nie ma — stwierdza starsza kobieta.

"Razem pracowaliśmy w '83. Nie taki to człowiek"

Przed wejściem spotykamy pana Stanisława. Starszy mężczyzna, w czapce z daszkiem, opiera się o barierkę i kiwa głową z niedowierzaniem. Zna doktora Piotra K. od młodych lat.

— W 1983 pracowaliśmy razem w zakładach drzewnych w Sędziszowie. On był lekarzem w przyzakładowej przychodni, ja w straży. Razem jeździliśmy na akcje — wspomina.

— Żałuję go niemiłosiernie. I taki kłopot sobie zrobił... Ale przecież on nie brał. On tylko… przyjmował. Z wdzięczności — mówi, po czym wyciąga prosty rachunek: — 55 tys. na 510 zarzutów. To jakieś sto złotych od osoby. Żaden majątek — dodaje dawny kolega, jakby chciał znaleźć w tym usprawiedliwienie.

Zobacz też: 44-latek przyjechał swoim porsche do sopockiej komendy. Szybko tego pożałował

Został jeden lekarz. A ludzi setki

Jak mówią pacjenci, doktor Piotr K. nie pracował już w szpitalu. Od jakiegoś czasu dyżurował wyłącznie w przychodni, jako jeden z dwóch specjalistów: kardiologów i diabetologów.

— Ja się tam nie leczyłam, ale mąż chodził. Teraz mamy kłopot, bo nie mamy lekarza — żali się jedna z kobiet.

Inni potwierdzają: kolejki już są, a będą jeszcze większe. Bo wszyscy szli "do swojego", bo znali, bo ufały.

— Ludzie dawali, bo się bali, że inaczej nie pomoże. Albo, że nie wypisze skierowania — pada głos.

Ale zaraz ktoś odpowiada:

— Bzdura. On każdemu pomagał. Za darmo, za uśmiech. A że czasem ktoś coś zostawił… No to zostawił.

"Po co on to brał…"

Między żalem a zrozumieniem zaczyna się przebijać głos rozsądku.

— Nie powinien brać. Nawet jeśli mu dawali. To człowiek z pensją lekarską, to dla niego nie był majątek. A teraz ma przez to kłopoty — mówi starszy pacjent.

— Ktoś go musiał wsypać. Ktoś się wyłamał… — rzuca inny.

Grozi mu 12 lat

Śledztwo wobec lekarza prowadzi Wydział do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Dotyczy kilku miesięcy działalności, od kwietnia do lipca 2023 r.

— Podejrzany przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia i wyraził skruchę — mówi prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Lekarz usłyszał 510 zarzutów korupcyjnych. Kwota korzyści to 55 tys. zł. Za przyjmowanie łapówek grozi mu do 12 lat więzienia.

Czytaj też: Marzyły o lepszym życiu. Zamiast na estradę, trafiały do klubów nocnych. Ta afera wstrząsnęła PRL-em

/8

Policja Podkarpacka / LASKAR-MEDIA

Ropczycki ośrodek zdrowia, gdzie do niedawna pracował lekarz z zarzutami. Na drzwiach gabinetu powieszono kartkę informującą, że nie przyjmuje

/8

Policja Podkarpacka / Materiały policyjne

Zatrzymanie Piotra K. przez funkcjonariuszy. Według śledczych miał przyjąć ponad 55 tys. zł w korzyściach majątkowych.

/8

- / LASKAR-MEDIA

Zamknięty gabinet. Drzwi poradni kardiologiczno-diabetologicznej, w której przyjmował lekarz.

/8

- / LASKAR-MEDIA

Ośrodek zdrowia w Ropczycach. To tu codziennie przychodziły dziesiątki pacjentów do "swojego doktora".

/8

- / LASKAR-MEDIA

"Lek. P. K(...) nie przyjmuje do 30-09-2025" – głosi kartka na drzwiach. Dla wielu pacjentów to szok.

/8

Policja Podkarpacka / Materiały policyjne

68-letni lekarz wyprowadzany przez policję. Usłyszał aż 510 zarzutów korupcyjnych.

/8

- / LASKAR-MEDIA

Korytarz przychodni. To tu pacjenci rozmawiają półgłosem: "Nie wołał. Sami mu dawali".

/8

Policja Podkarpacka / Materiały policyjne

Zatrzymanie lekarza. Śledztwo prowadzi Wydział do Walki z Korupcją KWP w Rzeszowie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło