Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Dymisja proboszcza mariackiej parafii w Krakowie nie by?a decyzj? papie?a - ustali?a "Gazeta Wyborcza". Za kulisami ma toczy? si? konflikt, w kt?rym pojawiaj? si? zarzuty o spisek, naciski ze strony abp. Marka J?draszewskiego i walka o wp?ywy w najbogatszej parafii w Polsce.

Nowe ustalenia ws. dymisji ks. Dariusza Rasia
W czwartek 12 czerwca "Gazeta Wyborcza" doniosła, że to nie papież Leon XIV podpisał dekret dymisjonujący ks. Dariusza Rasia, proboszcza parafii mariackiej w Krakowie. - Krakowskiej kurii i arcybiskupowi Jędraszewskiemu taka narracja jest na rękę, ale to nieprawda - powiedział informator dziennika. Rozmówca przekazał, że ks. Raś "broni parafii, parafian i dziedzictwa bazyliki Mariackiej" oraz ma "wszelkie kompetencje, żeby zajmować się tym bezcennym zabytkiem". - Przeciwko sobie ma cały kurialny aparat na czele z arcybiskupem [Markiem - red.] Jędraszewskim i stojącą za nim ekipą księży, którzy aż piszczą, żeby się dorwać do sterów najbogatszej parafii w Polsce - przekazał jeden z krakowskich księży. Jak dodał, modlą się, żeby "jak najszybciej doszło do zmiany na stanowisku metropolity".
Konflikt między księdzem a metropolitą
W grudniu 2023 roku wyszło na jaw, że ks. Raś i abp Jędraszewski są ze sobą skonfliktowani. Wówczas nieżyjący już Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował list arcybiskupa, w którym zapisane było między innymi, że jeżeli proboszcz dobrowolnie nie odejdzie z parafii - jak opisała "GW" - zostanie do tego zmuszony środkami kanonicznymi. "Podstawą do wyrzucenia proboszcza, który odpowiadał m.in. za udany remont ołtarza Wita Stwosza, miały być rzekome uchybienia w finansach parafii. Jakie - nie wiadomo" - tłumaczy gazeta. Papież Franciszek zastopował dwukrotnie decyzje metropolity krakowskiego w sprawie dymisji ks. Rasia. "Dwa dekrety w tak krótkim czasie wstrzymujące decyzję lokalnego hierarchy to rzadkość" - zauważa "Wyborcza". Jednak 12 maja tego roku Dykasteria ds. Duchowieństwa wydała decyzję, która skutkowała opuszczeniem parafii przez ks. Rasia. Pod dokumentem jednak nie podpisał się papież, a kardynał Lazarus You Heung-sik i arcybiskup Andrés Gabriel Ferrada Moreira, czyli prefekci posiadający tymczasowe uprawnienia. Jednak rozmówca dziennika podkreślił, że nie posiadali oni wówczas trwałego pełnomocnictwa i mówi o "spisku za plecami" Leona XIV. - To skandal, że z dykasterii wychodzi odwołanie proboszcza, zanim doszło do inauguracji pontyfikatu. Mam nadzieję, że ks. Raś się odwoła od tej decyzji i sprawa wreszcie dotrze do papieża - podsumowuje rozmówca.
Zobacz wideo Andrzej Duda tłumaczy swój wpis o wyborach. "To brzmi trochę jak żart"