"Newsweek": W swojej książce przedstawia pan koncepcję nowego typu osobowości – otrowertyzmu. Bliżej mu do ekstrawertyzmu czy introwertyzmu?
Rami Kaminski: Ani do jednego, ani do drugiego. Pracując od 40 lat jako psychiatra, zauważyłem, że jest jeszcze trzeci typ osobowości człowieka. To ktoś, kto nie pasuje ani do definicji ekstrawertyka, ani introwertyka. Ci ludzie, którzy trafiali do mnie jako pacjenci, nie byli nieśmiali ani nie cierpieli na lęk społeczny. W rzeczywistości wielu z nich było elokwentnych, charyzmatycznych i lubianych. Potrafili z łatwością prowadzić spotkania, przemawiać na scenie czy organizować imprezy. Jednak niezależnie od tego, jak dobrze radzili sobie w grupach, nigdy tak naprawdę nie czuli się ich częścią. Spotykam niezliczoną liczbę osób, które odniosły sukces, są kochane, a nawet podziwiane, a mimo to wciąż zadają sobie to samo pytanie: dlaczego czuję się outsiderem w każdym pomieszczeniu, do którego wchodzę?