Amerykański raper odwołuje koncert na Open’erze

5 godziny temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Po 31 miesiącach pozbawienia wolności, raper i aktywista społeczny Żurom opuścił mury więzienia. Twierdzi, że był przetrzymywany bez solidnych dowodów, a warunki odsiadki były ekstremalnie trudne. Teraz zapowiada nowy etap w życiu.

Powrót po 14 miesiącach ciszy

Żurom, znany z walki o prawa osób pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości, po raz pierwszy od ponad roku zabrał głos. Jak relacjonuje, przez cały czas mierzył się nie tylko z izolacją, ale i wrogim nastawieniem Służby Więziennej.

– Życie toczy się dalej i pamiętajcie, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Mam dużo planów i chcę je realizować, wyciszyć się bardziej, zająć się rodziną i nadrabiać z bliskimi stracony czas, spłacić zobowiązania, pracować, trenować oraz pozytywnie spędzać czas z wartościowymi ludźmi – napisał w emocjonalnym poście.

Nowe priorytety: rodzina, spokój i dystans

W swoim wpisie Żurom zapowiedział zmiany. Chce skupić się na rodzinie, spłacić długi i zerwać z toksycznymi relacjami. Zamierza też wrócić do aktywności fizycznej i otaczać się wyłącznie ludźmi, którzy wnoszą pozytywną energię.

– Życie to nie bajka. Spotykamy na swojej drodze ludzi zawistnych i fałszywych – zawsze tacy byli i będą. Ale to od nas zależy, czy im się poddamy.

Raper podkreśla, że mimo dramatycznych doświadczeń, nie zamierza się zatrzymywać. Ma wiele planów na przyszłość i zamierza je realizować krok po kroku.

– Chcę żyć po swojemu, cieszyć się prostymi momentami i godnie przeżyć to kruche życie – podsumował.

Książka i serial od Żuroma

Plany Żuroma po opuszczeniu więzienia są dalekosiężne. Zamierza napisać książka i twierdzi, że powstanie serial.

– Będzie książka + serial, w którym opiszę dużo wydarzeń i pokażę patologie Wymiaru Niesprawiedliwości w Polsce – zapowiada.

„Dziurawili mi jedzenie, żeby się szybciej psuło”

– Ja siedziałem ponad 2 lata na pojedynce, dziurawili mi jedzenie z wypisek i paczek, by się szybciej psuło, dostarczano mi inne produkty niż zamówiłem by zdenerwować, brakowało zakupów i musiałem pisać nagminnie skargi o dostarczanie tego czego nie ma, dawano mi przeterminowaną żywność, puszczano wrzątek w kranie w lato, bym nie mógł się myć w zimnej wodzie, dawano nie moje leki, nie brano do lekarza, nie wydawano leków, wrzucono mnie pierwszy raz skazanego na grupy spacerowe i świetlicowe z Recydywą skazaną za najbardziej ciężkie przestępstwa (zabójstwa, porwania, napady itd.), czytano korespondencję urzędowe i od adwokata, nie dostarczano listów, ginęła moja korespondencja, przeszukania, rozbierania bezpodstawne kontrole oraz wiele innych prowokacji. Książkę o tym zacząłem pisać w więzieniu, by wydać i pokazać piekło jakie tam fundują tacy jak Ty czy Ja. Nie dość, że wnioski na lewo z pomówień to jeszcze dojazd SW by się ciężej siedziało i psychikę chcą złamać – relacjonuje.

Przeczytaj źródło