Allegro z istotną zmianą dla sprzedających. Kara za wyższe ceny niż u konkurencji?

1 tydzień temu 11
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Fot. materiały prasowe Allegro Fot. materiały prasowe Allegro

Allegro już teraz sprawdza, czy ceny oferowane przez sprzedawców w innych kanałach sprzedaży różnią się znacząco od tych, które ustawiają oni w swoich ofertach na Allegro. 

Od 1 lipca, jeśli okaże się, że na Allegro produkty sprzedawane są drożej niż gdzie indziej, wówczas Allegro będzie mogło wykluczyć wszystkie oferty takiego sprzedawcy z programu Allegro Ceny i reklam jego ofert, które sponsoruje. To między innymi reklamy widoczne w Google, Ceneo, na Facebooku lub Instagramie, do których wybierane są oferty sprzedających, a za które płaci Allegro. 

Jak to będzie działać?

Allegro wykluczy oferty, gdy znacząca różnica cen będzie dotyczyć ponad 10 proc. produktów danego sprzedawcy na wszystkich kontach, które ma założone na ten sam NIP – ale tylko jeśli będzie to ponad 50 różnych produktów.

Przykładowo: sprzedawca wystawia na Allegro tylko 10 różnych produktów, a dwa z nich sprzedaje na innej platformie taniej niż na Allegro. Te dwa produkty stanowią ponad 10 proc. wszystkich produktów sprzedawcy. Mimo to Allegro nie wykluczy jego ofert z programu Allegro Ceny i jego reklam, bo produktów z różnicą cen jest mniej niż 50.

Allegro podkreśla, że sprzedawcy na tej platformie mogą korzystać za darmo z wielu form wsparcia sprzedaży, w ramach których promowany jest ich biznes. W programie Allegro Ceny platforma dopłaca część ceny zamówienia – aby kupujący mógł zapłacić mniej, a zysk sprzedawcy się nie zmniejszył. Z kolei gdy Allegro reklamuje określone oferty poza swoją platformą, zwiększa w nich ruch bez żadnych dodatkowych kosztów dla sprzedawcy.

– Chcemy inwestować w promowanie ofert, w których kupujący znajdą co najmniej tak samo atrakcyjne ceny, jak w innych kanałach sprzedaży, z których korzystasz. Zależy nam na tym, aby razem proponować klientom najlepsze okazje, zwiększać Twoją sprzedaż i zainteresowanie Twoimi ofertami' – wyjaśnia Allegro. 

Nie chcemy wspierać ofert bez konkurencyjnych cen

Platforma zaznacza, że mimo wykluczenia sprzedawcy z programu Allegro ceny i jego reklam, to wciąż będzie mógł on korzystać z innych korzyści sprzedaży na Allegro – np. szerokiej bazy klientów, których platforma zachęca do zakupów dzięki Allegro Smart! lub płatnościom Allegro Pay. 

Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej

Zdecydowaliśmy, że nie chcemy w ramach tych działań wspierać sprzedających, którzy nie oferują konsumentom na naszej platformie konkurencyjnych cen. Oczywiście, w żaden sposób nie wpływa to na możliwość dalszej sprzedaży przez tych sprzedających na naszej platformie, czy na pełną swobodę w ustalaniu przez nich cen w różnych kanałach sprzedaży. Zmiana ta jest elementem długoterminowych działań na naszej platformie, w ramach których dbamy o konkurencyjność naszej oferty – wyjaśnia biuro prasowe Allegro w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl o powody zapowiadanych zmian. 

Paweł Chodkiewicz, właściciel agencji ART-S marketplace consulting group w rozmowie z Wirtualnemedia.pl wyjaśnia, że sprzedawcy wystawiają swoje produkty na Allegro drożej niż np. we własnym sklepie internetowym lub na innych platformach (typu Erli, Empik), bo platforma ta jest drogim miejscem pozyskania klienta.

Zobacz też: Allegro sprzedaje więcej i śrubuje zysk

Postawienie sprzedawców pod ścianą

Chodkiewicz zwraca uwagę, że w zapowiadanych przez ten marketplace zmianach, największym problemem dla sprzedawców jest potencjalne wykluczenie z programu Allegro Ceny (dopłata do obniżek cen po stronie Allegro). 

– To mocno podkręca sprzedaż. Mając świadomość, że jest to narzędzie mocno kaloryczne, Allegro postanowiło w ten właśnie sposób zmusić sprzedawców do obniżenia cen – zauważa. Dodaje, że bez udziału w tym programie obecność na tej platformie dla wielu sprzedawców stanie się nieopłacalna. 

Nasz rozmówca ocenia, że to mocne postawienie sprzedawców pod ścianą. Jak twierdzi, muszą dostosować do nowych zasad, bo Allegro ma olbrzymi udział w rynku sprzedaży w całym e-commerce i sprzedawcy nie mogą pozwolić sobie na to, by tu nie wystawiać swoich ofert. 

Miłosz Nowakowski, sales director w Data Ventura uważa, że Allegro nie odpuszcza, chce dominować

– A jak wszędzie tu są dwa punkty widzenia, bo dla moich klientów, czyli sprzedawców, naturalne jest to, że ceny dopasowują do kosztów sprzedaży w danym kanale, a jednocześnie nawet jeśli na Allegro musi być drożej, to jednak trzeba tam być, bo jest tam np. większość klientów, ale też konkurentów z mojej branży. Allegro stara się więc, nie tylko w tej kwestii zresztą, izolować kupujących i sprzedających od pozostałych graczy, co zrozumiałe, choć finał tej gry chyba nie jest jednoznaczny do przewidzenia – skomentował na LinkedIn. 

Obecnie toczy się mocno rywalizacja Allegro na liczbę użytkowników z chińskim Temu, które w kwietniu po raz pierwszy wyprzedziło pod tym kątem platformę z Poznania. W kwietniu Allegro miało bowiem 17,85 mln użytkowników, a Temu - 18,86 mln. W tamtym miesiącu na Temu pojawił się pierwszy polski sprzedawca. 

Przeczytaj źródło