Federalni agenci imigracyjni przeprowadzili naloty w jednej z dzielnicy Chicago, wywołując chaos w spokojnej okolicy miasta. Mieszkańcy wybiegli na ulice, nagrywali zdarzenia i krzyczeli na agentów ICE, którzy użyli wobec nich gazu łzawiącego - relacjonuje "New York Times". Według mediów zatrzymano m.in. dwóch polskich pracowników budowlanych.
Fot. REUTERS/Jim Vondruska
Chicago. Mieszkańcy wstrząśnięci nalotem ICE
Mieszkańcy Chicago śledzą działania agentów Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) i próbują ostrzec imigrantów o obecności służb w okolicy. "New York Times" w swoim artykule opisał dramatyczną sytuację w dzielnicy Lakeview w Chicago, gdzie federalni agenci imigracyjni przeprowadzali naloty na spokojnej ulicy. W wyniku akcji ICE czteroosobowa ekipa budowlana, która pracowała na podwórku jednego z domów, zaczęła uciekać. - Rząd mówi nam, że to kryminaliści, gwałciciele, bandyci. A ten człowiek po prostu pracował na budowie - powiedziała rozmówczyni "NYT". Pojawienie się agentów wywołało natychmiastową reakcję mieszkańców, którzy wybiegli na ulice, nagrywali zdarzenie, gwizdali i domagali się opuszczenia okolicy przez agentów. W trakcie chaotycznej konfrontacji agenci użyli gazu łzawiącego bez ostrzeżenia. - To zakłóca codzienne życie praktycznie wszystkim w mieście, nie tylko pracownikom-imigrantom czy osobom bez dokumentów - powiedział jeden z mieszkańców. "Terroryści!", "wstydźcie się" - krzyczeli do agentów.
Media: Zatrzymano dwóch Polaków
"NYT" podkreśla, że takie operacje federalne, prowadzone w ramach walki z nielegalną imigracją, nie ograniczają się już tylko do dzielnic zamieszkiwanych przez imigrantów, lecz docierają także do zamożnych, dotychczas spokojnych części miasta. "Rozpoczęta ponad sześć tygodni temu federalna ofensywa przeciwko nielegalnej imigracji zaczęła obejmować także ciche przedmieścia i najdroższe dzielnice Chicago" - podkreślono. Jak opisała stacja TVN24, która powołała się na polskie Radio Chicago, w trakcie podobnej akcji funkcjonariuszy ICE we wtorek w dzielnicy Albany Park zatrzymano dwóch polskich pracowników budowlanych.
Zobacz wideo Prezydent USA bardziej wierzy ulubionej telewizji niż rzeczywistości
Masowe protesty w USA
W ubiegłą niedzielę siedem milionów ludzi zgromadziły w Stanach Zjednoczonych weekendowe protesty przeciw działaniom administracji Donalda Trumpa. Demonstracje odbyły się we wszystkich stanach, ich uczestnicy zgodnie twierdzą, że rządzący nadużywają władzy. Protestujący potępili także represje władzy wobec imigrantów i wysyłanie wojsk do amerykańskich miast pod pretekstem zaprowadzenia porządku. Ludzie protestowali przeciwko administracji prezydenta Donalda Trumpa, wzywając do obrony praw gwarantowanych przez pierwszą poprawkę do konstytucji, czyli prawo do wolności słowa. Protestujący od Los Angeles po Nowy Jork - w tym w Chicago, Waszyngton, Austin w Teksasie i dalej do Miami - wyszli na ulice, skandując, maszerując i machając własnoręcznie wykonanymi transparentami, na niektórych widniały hasła: "Chcemy, aby cały rząd działał" i "Uczyńmy Amerykę Dobrą". W sumie zorganizowano 2 tysiące 700 wydarzeń. To druga tego typu akcja w tym roku zorganizowana w Stanach Zjednoczonych. Poprzednio wzięło w niej udział pięć milionów ludzi. Republikanie uczestników protestów nazywali "wrogami Ameryki".





English (US) ·
Polish (PL) ·