Airbusy liczy na kolejne kontrakty
Zamówienie obejmuje dostawę 40 maszyn modelu A220 w dwóch wersjach: -100 i -300 w latach 2027-2031, oraz opcję na prawo zakupu kolejnych 44 samolotów. Wartość całej transakcji - zamówienia plus opcji - w cenach katalogowych to ok. 9 mld dol. To największa w historii inwestycja polskiego narodowego przewoźnika.
NIK zajmie się Bezpiecznym Kredytem 2 proc. "Czas, żeby się wyspowiadali"
Umowa z LOT-em – jak podkreślił w rozmowie z PAP szef oddziału Airbus Defence and Space odpowiedzialnego za kwestie lotnictwa wojskowego Jean-Brice Dumont – była wielkim osiągnięciem – jednym z wielu, jakie Airbus chciałby osiągnąć w Polsce. Również w domenie bezpieczeństwa.
Okazją do tego może okazać się unijny, oparty o pożyczki preferencyjne program dozbrajania SAFE opiewający na 150 mld euro, z której to puli samej Polsce przyznana została największa część - 43,7 mld euro. Pożyczki w jego ramach, udzielane krajom UE, a zaciągane przez KE, będą gwarantowane unijnym budżetem, a pozyskane środki będzie można przeznaczać zarówno na sprzęt wojskowy, jak i amunicję.
- Proponując projekty kwalifikujące się do SAFE, zachęcamy kraje europejskie do wspólnego działania – powiedział Dumont. Podkreślił, że "Polska jest jednym z kluczowych krajów w kontekście programu".
Wśród proponowanych projektów w ramach SAFE znajdują się przede wszystkim samoloty transportowe A400M oraz powietrzne tankowce A330 MRTT. O palącej potrzebie zakupu tych ostatnich wielokrotnie mówił m.in. Inspektor Sił Powietrznych gen. Ireneusz Nowak, który ocenił, że zakup kilku tego typu maszyn radykalnie zwiększyłby możliwości polskich F-16 i w przyszłości F-35.
Obecnie resort obrony narodowej, jak i wojskowi dowódcy zwracają uwagę na potrzebę pozyskania tankowców, czyli samolotów z dużymi zbiornikami paliwa i aparaturą umożliwiającą tankowanie innych samolotów w powietrzu.
Samoloty Airbusa zostały zakupione m.in. przez międzynarodową koalicję pod auspicjami NATO, w ramach której dostęp do współdzielonej floty 9 (kolejny jest w budowie) tankowców mają Niemcy, Holandia, Belgia, Luksemburg, Norwegia i Czechy. W programie, nazwanym MMF (Multinational Multi Role Tanker Transport Fleet), miała wziąć udział także Polska, jednak decyzję o wycofaniu z niej podjął na przełomie 2015 i 2016 ówczesny szef MON Antoni Macierewicz.
Potrzebą ich pozyskania samolotów podkreślał w wypowiedziach dla mediów wiceszef MON Paweł Bejda, zaznaczając jednocześnie, że rozwiązaniem mógłby być zakup nowych maszyn, leasing, czy np. ponowne zaangażowanie w program natowskiej floty MMF. Do tej pory nie zapadły jednak żadne decyzje w tej kwestii.
Oto potrzeby polskiej armii
Przedstawiciele Airbusa podczas spotkań z dziennikarzami nie raz wskazywali, jakie znaczenie tankowce mają dla możliwości myśliwców, które bez tankowania w powietrzu mogą brać udział w misji jedynie przez np. półtorej godziny, a wielokrotne startowanie i lądowanie jest bardzo obciążające zarówno dla maszyn - w szczególności silników i podwozi - jak i ich pilotów. Dlatego m.in. zapotrzebowanie na tankowce może jeszcze wzrosnąć, gdy do Polski trafią nowoczesne i bardzo drogie w eksploatacji myśliwce F-35.
Jednym z najpilniejszych priorytetów dla polskich sił zbrojnych – o czym mówił w ostatnich miesiącach m.in. szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła – jest pozyskanie zakupu śmigłowców szkolno-bojowych, na których uczyć się będą piloci i technicy, którzy w przyszłości obsługiwać będą 96 zamówionych już śmigłowców szturmowych AH-64E Apache. Maszyny te bowiem będą potrzebowały setek wykwalifikowanych pilotów i techników, a obecnie wykorzystywane śmigłowce SW-4 Puszczyk oraz Mi-2 nie nadają się do tego zadania.
Odpowiedzią na to zapotrzebowanie mają – według przedstawicieli koncernu - okazać się produkowane przez Airbus Helicopters śmigłowce H145M.
- H145M jest bardzo powszechnie wybierany, zarówno w zakresie treningu, jak i również jako lekki śmigłowiec bojowy – zauważył Dumont. – To śmigłowiec, który w oczach sił zbrojnych rozmaitych państw postrzegany jest jako ten o najkorzystniejszym stosunku ceny do jakości – dodał.
Śmigłowce H145 jako maszyny szkoleniowe dla Polski były promowane przez Airbusa m.in. na wrześniowych targach MSPO w Kielcach, których uczestnicy mogli zapoznać się z egzemplarzem takiej maszyny. Przedstawiciele tej firmy podkreślali w rozmowach z PAP, że śmigłowce tej klasy wykorzystywane są już m.in. przez wojsko brytyjskie do szkolenia przyszłych pilotów śmigłowców Apache.
W Polsce grupa Airbus jest obecna od 2001 r., kiedy fabryka samolotów PZL Warszawa-Okęcie stała się własnością Airbus Defence and Space. Koncern zatrudnia w Polsce blisko 1000 pracowników w zakładach w Warszawie (PZL Okęcie), Mielcu (ośrodek szkolenia), Łodzi (biuro projektów Airbus Helicopters) oraz w Strykowie nieopodal Łodzi (centrum testowe Airbus Helicopters).
Działalność w Polsce obejmuje produkcję struktur lotniczych do samolotów C295 i A330 oraz wiązek elektrycznych do C295, A320 i A330. W 2022 r. w Gdańsku rozpoczęło działalność biuro należącej do grupy Airbus spółki Navblue wyspecjalizowanej w produkcji baz danych i oprogramowania, które ułatwiają operacje lotnicze i zarządzanie ruchem powietrznym.

2 dni temu
5





English (US) ·
Polish (PL) ·