Afera wokół zatrzymania Berkowicza. Burza w sieci

4 dni temu 9

Włodzimierz Czarzasty zaapelował do Konrada Berkowicza, aby pokazał paragon z zakupów w IKEI. Zastanawiał się jednocześnie, czy poseł Konfederacji byłby tak samo wyrozumiały, gdyby taka sytuacja zdarzyła się Ukraińcowi, a nie jemu samemu.

Konrad Berkowicz znalazł się na ustach całej Polski po tym, jak okazało się, że nie zapłacił za zakupy w IKEI. Polityk Konfederacji tłumaczył, się, że słuchał czegoś na słuchawkach i nie zauważył, że nie wszystko mu się nabiło. Sprawę skomentował m.in. Włodzimierz Czarzasty.

– Panie Pośle Berkowicz, w sumie rzecz chyba bez znaczenia, ale ponieważ jestem cyniczny, to się pana zapytam. Rozumiem, że jak pan kupował tysiące rzeczy w tej IKEI, to pokaże nam pan paragon, dlatego że to trochę zmieni postać rzeczy, bo jak się 1 000 rzeczy kupuje, a dwóch się nie zauważy, to nawet jestem w stanie to zrozumieć, ale chciałbym te 998 rzeczy zobaczyć – powiedział lider Lewicy.

Czarzasty o sprawie Berkowicza i IKEI. Domaga się paragonu, padło porównanie do Ukraińca

– Niech pan sobie pomyśli nad taką rzeczą, jakby taka rzecz się przydarzyła Ukraińcowi. Czyli człowiekowi, którego pan kocha, bo codziennie pan o tych Ukraińcach różne rzeczy opowiada. Jakby pan to komentował? Czy to byłby złodziej? Czy to byłby cwaniak? Czy to byłby zły człowiek, który przyszedł do Polski i wszystkich okrada? Czy to byłby przypadek, który przez przypadek, jak to przypadek, się przypadkiem zdarzył? Niech pan pomyśli o tym – dodał Czarzasty.

Ostrzej w tej kwestii wypowiedział się Jacek Dobrzyński. „Totalny upadek gdy wybraniec narodu staje się sklepowym złodziejem. Słów brak, żeby to skomentować. Przyzwoity człowiek spaliłby się ze wstydu. Nie wierzę, że ‘nie wszystko się nabiło’. Uczciwiej byłoby napisać, że coś mu kompletnie odbiło. Zresztą na sklepowych kamerach pewnie dokładnie będzie to wszystko widać” – napisał w mediach społecznościowych rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

Politycy komentują sprawę Berkowicza. „Jak już kraść to ewentualnie miliony, a nie patelnię”

„Kusiło mnie wczoraj, by przyłączyć się do śmieszków heheszków z wpadki Konrada Berkowicza w IKEI, ale powstrzymałem się, bo jestem przekonany, że to nie było celowe. Przy poziomie życia posła, jak już kraść to ewentualnie miliony, a nie patelnię. Nie wiem, co prawda gdzie Konrad miał głowę gdy wyjeżdżał ze sklepu z niezapłaconym towarem za 400 zł, bo normalnie to da się zauważyć, że coś tanio wyszło” – skomentował z kolei były partyjny kolega Berkowicza Artur Dziambor.

Czytaj też:
Polityk Konfederacji nie zapłacił za zakupy w IKEI. Zaskakująca pozycja w oświadczeniu majątkowym
Czytaj też:
Burza wokół nagrania z żoną ministra. Jest ostra reakcja: Pożyteczni idioci

Przeczytaj źródło