Afera w "Szkle kontaktowym". Aż nie wytrzymał. "Pan mnie podpuszcza"

1 dzień temu 9

W poniedziałkowym wydaniu "Szkła kontaktowego" doszło do nietypowej sytuacji. Tomasz Sianecki nieco zbyt wiele razy nawiązał do tematu nowej fryzury... Michała Kempy. Gdy wyemitowano materiał z Radomirem Witem, który także postawił na zmiany, komik nie wytrzymał i musiał stanowczo zareagować.

Tomasz Sianecki i Michał Kempa w poniedziałkowy wieczór prowadzili "Szkło kontaktowe". I choć program sam w sobie niewiele wspólnego ma z modą, mężczyźni wiele razy poruszyli temat... fryzur. Komik, świeżo po przefarbowaniu głowy, widocznie nie czuł się zadowolony z takiego obrotu spraw.

Sytuacja szybko eskalowała. W pewnym momencie wyemitowano na antenie fragment porannego programu "Jeden na jeden", który w zastępstwie Konrada Piaseckiego prowadził Radomir Wit. I on zdecydował się co nieco zmienić...

Po emisji materiału gość Tomasza Sianeckiego śmiało zauważył, że nie tylko on zmienił uczesanie.

"Bardzo nie chce do tego wracać (...), ale Radomir Wit też zmienił uczesanie" - powiedział Michał Kempa.

"Zmienił, zmienił, rzeczywiście, proszę pana! Niejedna osoba zmieniła..." - śmiał się Tomasz Sianecki.

"Pan mnie podpuszcza. Pan cały czas chce, żebyśmy tylko o tych włosach rozmawiali" - skwitował komik.

W odpowiedzi Sianecki zapewnił, że "kompletnie nie", po czym zakończono temat i odebrano telefon od widza.

Tomasz Sianecki jest mocno związany z formatem i na pewno wie, na co może pozwolić sobie w rozmowie z gośćmi oraz prowadzącymi. Prezenter napisał nawet książkę "Szklane ukłony. Moje 20 lat w Szkle kontaktowym", z której pomocą podsumował swoją karierę.

W rozmowie z Opole.pl zdradził, gdzie rozpoczęło się myślenie o formacie.

"Zdaje się, że gdzieś na Półwyspie Iberyjskim. W Hiszpanii lub Portugalii. Mój szef, Adam Pieczyński, spędzał w tych rejonach wakacje. Któregoś dnia zobaczył w lokalnej telewizji program, w którym dwóch dziennikarzy komentowało wydarzenia dnia. Robili to bez nadęcia i niekoniecznie pod krawatem" - wyznał.

Same początki nie należały do najłatwiejszych.

"(...) Gdyby ktoś zobaczył dzisiaj pierwszy lub drugi odcinek "Szkła" mocno by się zdziwił, jak program ewoluował. Początki prawie nigdzie nie zostały zarejestrowane. Jednak na nasze nieszczęście mama Tomka Jachimka nagrała na kasetę VHS drugi odcinek, w którym obaj wystąpiliśmy. Do dzisiaj nie poprosiłem jego mamy, aby mi to udostępniła. Chyba się trochę boję" - zdradził.

No cóż, może odcinek z żartami z włosów komika nie znajdzie się obok tych do zapomnienia...

Czytaj też:

Po kłótni z Miecugowem trzasnął drzwiami. Teraz ujawnił ich ostatnią rozmowę

Wielka afera w "Szkle kontaktowym". Prowadzącym puściły nerwy. Ostra wymiana zdań

Stanowski podpadł nie tylko internautom. Jego zachowanie skomentował komik ze "Szkła kontaktowego"

Przeczytaj źródło