Afera korupcyjna w Ukrainie. Nieudany zamach na byłego współpracownika Zełenskiego

6 dni temu 10

Ukraiński oligarcha Ihor Kołomojski przekazał, że w Izraelu doszło do próby zamachu na Timura Mindicza, byłego współpracownika Wołodymyra Zełenskiego. Do sprawy odniosła się izraelska policja.

Wołodymyr Zełenski Fot. REUTERS/Valentyn Ogirenko

Nieudany zamach na byłego współpracownika Zełenskiego?

Ukraiński oligarcha Ihor Kołomojski powiedział, że 28 listopada w Izraelu doszło do próby zamachu na Timura Mindicza, byłego współpracownika Wołodymyra Zełenskiego i jednego z "bohaterów" afery korupcyjnej w Ukrainie. - Próba się nie powiodła, przestępcy zostali aresztowani. Dzięki Bogu nie wydarzyło się nic gorszego. Ciężko ranna została pokojówka, ale przeżyła. Przestępcy pomylili dom - stwierdził Kołomojski. Szczegóły sprawy obiecał ujawnić na następnym posiedzeniu sądu, 11 lub 12 grudnia.

RBC Ukraina podaje jednak, że przedstawiciele izraelskiej policji w komentarzu dla izraelskich mediów poinformowali, że nie mają żadnych informacji o tym, jakoby wobec Mindicza, który obecnie przebywa na terytorium Izraela, dokonano zamachu. Rzeczniczka policji przekazała, że organy ścigania na chwilę obecną również "nie mają potwierdzenia" oświadczeń, które wygłosił Kołomojski.

Zobacz wideo W wojnie z Rosją musimy liczyć na siebie, a NATO może nas... ograniczać

"Mindiczgate". Największa afera korupcyjna za rządów Zełenskiego

W listopadzie na światło dzienne wyszła afera korupcyjna nazywana w Ukrainie "Mindiczgate". Wspomniany Timur Mindicz (były bliski współpracownik prezydenta Ukrainy) oraz biznesmen Ołeksandr Cukerman są podejrzani o udział w aferze korupcyjnej na kwotę 100 milionów dolarów w państwowej spółce jądrowej Energoatom. Obaj opuścili kraj przed postawieniem zarzutów. Pierwszy z nich, współwłaściciel firmy produkcyjnej Kvartal 95, miał kierować procederem, a drugi miał odpowiadać za pranie pieniędzy. Śledczy ujawnili, że łapówki brano między innymi przez firmę powiązaną z Andrijem Derkaczem, byłym politykiem i agentem rosyjskich służb. - Na razie wiemy o systemie energetycznym, a dużo w tej kwestii zapewne dowiemy się niestety o sferze wojskowej. Już wiemy, że dochodziło tam do nieprawidłowości i najprawdopodobniej do podobnych schematów korupcyjnych jak w energetyce. Prawdopodobnie chodzi jednak o dużo większe pieniądze - komentował w rozmowie z Gazeta.pl korespondent wojenny Mateusz Lachowski. Więcej na ten temat w artykule poniżej:

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło