Adwentowe przebudzenie nie polega na zewnętrznej aktywności, ale na otwarciu serca. Bóg nie żąda od nas heroizmu – prosi o gotowość.
1. Adwent zaczyna się wołaniem. Nie jest to pokrzykiwanie widowiskowe, nie zagłusza hałasu świata, ale jest jak głos strażnika w nocnej ciszy – słyszalny tylko dla tych, którzy chcą go usłyszeć. Przypomina o tym pieśń „Słychać głos strażnika w dali” – jest to polska pieśń religijna o charakterze adwentowym, nawiązująca do biblijnej przypowieści o dziesięciu pannach. Tekst opowiada o oczekiwaniu na nadejście Pana Młodego (Jezusa) i jest często śpiewany podczas rorat, czyli adwentowych mszy ku czci Najświętszej Maryi Panny.
Pieśń „Słychać głos strażnika w dali” przenosi nas na mury miasta. Stoi tam strażnik, czujny, niewidoczny, a jednak odpowiedzialny za to, by nikt nie przespał chwili przyjścia Pana. Jego głos nie jest groźbą, lecz zaproszeniem. Nie straszy, ale budzi.
Adwent jest właśnie takim momentem: czasem, w którym Bóg wychyla się ponad nasze codzienne rozproszenia i woła po imieniu. Czasem, w którym noc – symbol zagubienia, niepokoju, znużenia – zaczyna drżeć od Jego nadejścia.
2. Strażnik z pieśni nie podnosi krzyku bez powodu – on pierwszy widzi światło zbliżającego się Oblubieńca. Podobnie w naszym życiu – Bóg posługuje się ludźmi, wydarzeniami, słowem Pisma, aby delikatnie pobudzić nasze serca:
„Wstań, On już idzie! Nie przegap Jego obecności”.
Adwentowe przebudzenie nie polega na zewnętrznej aktywności, ale na otwarciu serca. Bóg nie żąda od nas heroizmu – prosi o gotowość. O to, byśmy pozwolili się obudzić.
W pieśni pannom mądrym świecą lampy – to symbol wiary, która nie gaśnie mimo nocy. Strażnik przychodzi, aby upewnić nas, że warto je trzymać zapalone, nawet jeśli świat mówi: „Po co czuwać? Po co oczekiwać?”
3. Słowa pieśni prowadzą do momentu radości:
„Oto już Oblubieniec nadchodzi!”.
To nie jest abstrakcyjne oczekiwanie przyszłości. To jest rzeczywistość, która dzieje się teraz. Oblubieniec przychodzi w Słowie, w Eucharystii, w drugim człowieku, w cichym przebłysku łaski, gdy serce nagle ożywa.
Adwent mówi: „Nie czekasz na Kogoś odległego. On już stoi u drzwi”.
Gdy strażnik woła, panny wstają i ubierają swoje serca na spotkanie Miłości. W Adwencie chodzi o to samo: obudzić w sobie tęsknotę za Bogiem, który pragnie bliskości.
Przebudzić się, znaczy pozwolić, by miłość była ważniejsza niż uraza.
Przebudzić się, przebaczyć, zanim będzie za późno.
Przebudzić się, zatrzymać się i znów zaufać.
Przebudzić się, to poprosić Boga, by rozjaśnił ciemności, których sam nie potrafię rozświetlić.
Potęga śpiewu Kościoła
Słychać głos strażnika w dali [DN 367]

1 tydzień temu
15





English (US) ·
Polish (PL) ·