— Cały czas żyję tak, jakbym siedziała na tykającej bombie. Chciałabym podjąć pracę, ale jeśli tylko ściągną mi z pensji, to nie wystarczy mi nawet na podstawowe rzeczy, na zwykłe życie — mówi Ada. Rok temu została wezwana do płacenia za pobyt ojca w DPS-ie.