Do aresztu trafił 24-letni obywatel Ukrainy, który miał działać na rzecz obcego wywiadu - podała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mężczyzna w trakcie przesłuchania miał otwarcie prezentować prorosyjskie poglądy.
Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl
Przesyłał zdjęcia i koordynaty
Do zatrzymania 24-letnich obywateli Ukrainy Bohdana K. i Kyryla T. doszło na początku października w Białej Podlaskiej. Przy mężczyznach znaleziono ok. 30 g środków odurzających. Jednocześnie sprawdzono ich telefony. Na urządzeniu należącym do Bohdana K. znajdowała się korespondencja, w której wysyłał rosyjskojęzycznemu odbiorcy zdjęcia i koordynaty infrastruktury krytycznej podlegającej Wojsku Polskiemu.
"Prezentował poglądy prorosyjskie"
Bohdan K. usłyszał zarzuty działania na rzecz obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji, które mogą wyrządzić szkodę RP. "Materiały zgromadzone przez ABW dokumentują, że podejrzany prowadził konwersację z rosyjskojęzycznym użytkownikiem w celu realizacji dalszych zaawansowanych działań dywersyjnych, wymierzonych w bezpieczeństwo RP oraz Ukrainy" - podaje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W trakcie przesłuchania Bohdan K. "prezentował poglądy prorosyjskie, kwestionując suwerenność Ukrainy". Trafił do aresztu. Drugi z mężczyzn nie został aresztowany, odpowie za posiadanie środków odurzających.
Zobacz wideo Ukraińcy w Polsce pracują częściej od Polaków i więcej dają, niż biorą
"Nowy rodzaj agenta"
We wtorek premier Donald Tusk informował o zatrzymaniu przez ABW ośmiu osób w różnych częściach kraju, "podejrzewanych o przygotowania aktów dywersji". - Nazywamy ich dywersantami. Akty dywersji to jest próba podpalenia, zadziałania, wysadzenia, tutaj różnych środków imają się te osoby. Jest to pewna forma terroryzmu oczywiście, no bo to jest działanie o takim charakterze, natomiast za tym stoi obce państwo (...). To jest zlecenie rosyjskich służb - mówił we wtorek w TVN24 minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. - To jest rodzaj nowego agenta, jednorazowego. Za relatywnie nieduże kwoty podejmują się różnych zadań, potem nikt się o nich nie upomina. Te osoby nigdy w życiu nie będą wymieniane, nigdy żadne służby rosyjskie się o nie nie upomną. Po prostu jest to taki typ osoby, która za kilka tysięcy, kilkanaście tysięcy euro jest gotowa zrobić różne rzeczy - dodał.
Czytaj również: Tusk wściekły. Uderzył w PiS. "Podpalaczu z Żoliborza"
Źródła: ABW, TVN24, Donald Tusk na portalu X








English (US) ·
Polish (PL) ·