Emilia
Krystyna Adamczyk (70 lat) i Janusz Adamczyk (72 lata): Dojrzeliśmy jak jabłka na jabłoni
Pierwsza suknia ślubna Krystyny była biała, lekko dopasowana, z rękawami w ząbek i strusim puszkiem przy szyi.
Pierwszy ślubny garnitur Janusza był uszyty z brązowego materiału. I podszyty wiatrem, a 8 lutego 1975 r. było grubo poniżej zera. Różowe gerbery z wiązanki ślubnej natychmiast ściął mróz. Zrobiły się brązowe. Nie pomyśleli, że to zły znak. Bawili się do rana w motelu pod Puławami. A potem przyszła szara, PRL-owska codzienność.
Tylko czasem wspominali swoje pierwsze spotkanie, kiedy ona, świeżo upieczona studentka geografii, siedziała na przystanku autobusowym, a on jechał do pracy. Ona – jak wspomina on – wyglądała wtedy jak urocza sierotka Marysia. On – jak wspomina ona – był elokwentny i pewny siebie. Zagadał. Umówili się. Zaiskrzyło.