5 tys. protestów wyborczych i to jeszcze nie koniec. Sąd Najwyższy liczy nadesłaną korespondencję

6 godziny temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

2025-06-17 16:48

publikacja
2025-06-17 16:48

W Sądzie Najwyższym dotychczas zarejestrowano 5 tys. 100 protestów przeciwko wyborowi prezydenta - poinformowała we wtorek PAP Monika Drwal z SN. Termin składania protestów już upłynął, ale ich liczba będzie większa, gdyż na rejestrację wciąż czeka wiele protestów, które wpłynęły pocztą.

5 tys. protestów wyborczych i to jeszcze nie koniec. Sąd Najwyższy liczy nadesłaną korespondencję
5 tys. protestów wyborczych i to jeszcze nie koniec. Sąd Najwyższy liczy nadesłaną korespondencję
fot. ArtMediaFactory / / Shutterstock

Ostatnim dniem na składanie w Sądzie Najwyższym protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP był poniedziałek. Protest tego dnia można było do godz. 16 złożyć bezpośrednio w budynku SN; można było go też nadać do północy za pośrednictwem Poczty Polskiej.

Rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski informował w poniedziałek po południu o trzech tysiącach protestów, które wpłynęły do SN. Jak jednak dodał, w biurze podawczym jest jeszcze wiele protestów niezarejestrowanych, które wpłynęły drogą pocztową.

Jak sztuczna inteligencja wpłynie na pracę księgowych

We wtorek po południu Monika Drwal z zespołu prasowego SN przekazała PAP, że liczba zarejestrowanych protestów wzrosła do 5 tys. 100. "Nadal jednak są worki z poczty, które pozostają do otwarcia, więc ta liczba wzrośnie" - zaznaczyła.

Jak informowano, w protestach wyborczych, które wpłynęły do tej pory do SN podnoszone są m.in. nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych - w tym odwrotnego przypisania liczby oddanych głosów na kandydatów w II turze w tych komisjach. W czwartek przekazano, że SN zarządził w związku z tym oględziny kart, czyli de facto przeliczenie głosów, z 13 obwodowych komisji wyborczych. SN postanowił przeprowadzić ten dowód "w drodze pomocy sądowej przez właściwe sądy rejonowe".

Uczestnikiem postępowania przed SN w sprawach o rozpoznanie protestów wyborczych z mocy prawa jest Prokurator Generalny. W związku z tym przedstawia on SN stanowiska w sprawie poszczególnych protestów wyborczych. We wtorek rzeczniczka prasowa PG prok. Anna Adamiak poinformowała, że przygotowaniem tych stanowisk zajmuje się 15 prokuratorów z Departamentu Postępowania Sądowego PK, a także 10 prokuratorów z innych komórek PK.

Dotychczas - jak podała Adamiak - do PG wpłynęło 107 protestów wyborczych przekazanych przez SN, zaś stanowiska PG zostały przedstawione w 56 sprawach. "Pozostałe protesty są procedowane, zgodnie z terminami instrukcyjnymi wskazanymi przez SN" - dodała.

"Dotychczasowa analiza protestów pozwoliła na złożenie przez PG wniosków o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 11 obwodowych komisjach wyborczych" - zaznaczyła Adamiak. Jak już wynikało z wcześniejszych informacji prokuratury część z tych komisji wskazanych przez PG pokrywa się z tymi, wobec których oględziny kart wyborczych w zeszłym tygodniu zarządził już SN.

Jednocześnie prok. Adamiak przypomniała, że "każde stanowisko PG w przedmiocie protestów wyborczych poprzedzone jest wnioskiem o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN od orzekania – ze względu na niezachowanie konstytucyjnych gwarancji udziału SN w procedurze rozpoznawania protestów wyborczych - oraz wnioskiem o skierowanie protestu do rozpoznania przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN".

Sędzia Stępkowski mówił zaś w poniedziałek, że "jedyną izbą umocowaną prawnie do rozpoznawania protestów jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN".

Sąd Najwyższy rozpoznaje protesty w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym. "Jeżeli w toku rozpoznawania protestu pojawi się konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego, wydawane jest postanowienie o dopuszczeniu i przeprowadzeniu dowodu np. z zeznań świadków czy oględzin kart do głosowania" - przekazywał SN.

Po rozpoznaniu protestu SN może pozostawić go bez dalszego biegu. Oznacza to, że protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.

Jeśli protest zostanie rozpoznany merytorycznie SN może wyrazić opinię, że protest jest niezasadny bądź, że jest on zasadny. "W przypadku wyrażenia opinii o zasadności zarzutów protestu Sąd Najwyższy wskazuje, czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów" - informował SN.

Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP - musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie jest 2 lipca br. (PAP)

mja/ par/

Przeczytaj źródło