Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Rodzinny gabinet dentystyczny bez uprawnień działał przez dwa lata w Czechach
Wśród zatrzymanych jest 22-letni mężczyzna, który nie posiadał żadnych kwalifikacji medycznych, a wiedzę potrzebną do leczenia zębów czerpał z internetu — poinformowała w czwartek gazeta "Mlada Fronta DNES".
"Zapewniamy kompleksowe leczenie i opiekę stomatologiczną. Zajmujemy się leczeniem paradontozy, usuwaniem kamienia nazębnego, zakładaniem mostów i koron oraz innymi zabiegami stomatologicznymi. Naszym celem jest przede wszystkim wysokiej jakości delikatna i bezbolesna opieka" — zachęcali pacjentów na swojej stronie internetowej.
Podobną historię przeczytasz tutaj: Brał po kilkaset złotych od pacjenta, a nie miał nawet matury. 64-latek usłyszał zarzuty.
Podczas "zabiegów" stosowano środki znieczulające typowe dla stomatologii. Dostarczała je 55-letnia kobieta pracująca w służbie zdrowia, która miała dostęp do materiałów takich jak wypełnienia, kleje czy proszek do piaskowania. Mimo braku kwalifikacji, wielu pacjentów było zadowolonych z usług. "Zęby, które mi zrobili, są super. Jestem bardzo zadowolona" – cytuje jedną z nich "Mlada Fronta DNES". Wychodząc z gabinetu, nie podejrzewali, że starli się z dużym niebezpieczeństwem zdrowotnym. Policja informuje, że zatrzymani przyznali się do winy, a grozi im do ośmiu lat więzienia.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoProblem nielegalnych praktyk stomatologicznych narasta
Prezes Czeskiej Izby Stomatologicznej Roman Szmucler ostrzega, że nielegalne praktyki dentystyczne stają się coraz poważniejszym problemem. "Tylko jednego dnia odnotowaliśmy trzy inne zgłoszenia, które musimy wyjaśnić" – powiedział gazecie. Rocznie dochodzi do około 50 podobnych przypadków.
W maju czeski parlament przyjął ustawę umożliwiającą leczenie pacjentów lekarzom spoza Unii Europejskiej. Czeska Izba Stomatologiczna zamierza skierować sprawę do Sądu Konstytucyjnego, argumentując, że samo sprawdzenie dyplomu wydanego za granicą nie gwarantuje bezpieczeństwa pacjentów.
Redakcja poleca: Była pacjentką Adama Pabisia. Po "terapii" został jej dziwny gadżet i pismo od komornika.