10-latek śmiertelnie udławił się pionkiem do gry. Są nowe ustalenia w sprawie

2 tygodni temu 14

Dziecko zdążyło powiedzieć, co się stało

Do zdarzenia doszło 27 lutego br. w świetlicy Ośrodka Szkolno — Wychowawczego w Złotoryi 10-letni wychowanek placówki podczas zabawy zadławił się pionkiem do gry. Chłopiec został przetransportowany do szpitala, gdzie 3 marca stwierdzono u niego śmierć pnia mózgu. "Gazeta Wrocławska" informuje, na jakim etapie jest postępowanie w sprawie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak udało się ustalić, w dniu zdarzenia kilkoro wychowanków grało w grę planszową. Opiekunka prowadząca zajęcia zajmowała się akurat innym dzieckiem, gdy 10-latek powiedział, że połknął pionek. Chłopczyk zacząć się dusić i stracił przytomność.

W pewnym momencie chłopiec podszedł do niej i poinformował, że połknął pionek. Wkrótce potem stracił przytomność. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał małego pacjenta do szpitala — jednak nie udało się go uratować.

— Bardzo szybko wezwano na miejsce pogotowie i LPR. W szpitalu we Wrocławiu ponownie stracił przytomność i zmarł — powiedziała mediom prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

MedonetPRO OnetPremium

MedonetPRO OnetPremiumMedonet

Prokuratura bada sprawę

Jak wnika z dostępnych informacji, postępowanie miało być prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledczy zamierzają ustalić, czy 10-letni chłopiec otrzymał w placówce właściwą opiekę.

— Śledztwo jest prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Złotoryi, która m.in. zleciła opracowanie opinii biegłemu z zakresu ratownictwa medycznego. Biegły ma się wypowiedzieć, czy akcja ratowników medycznych, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, była prowadzona prawidłowo. Trwa oczekiwanie na tę opinię — przekazała "Gazecie Wrocławskiej" Liliana Łukasiewicz.

Przeczytaj źródło