Świątek bez ogródek. Tyle miała do powiedzenia po porażce z Anisimovą

1 tydzień temu 12

Iga Świątek nie dała rady pokonać Amandy Anisimovej. Polska tenisistka przegrała 7:6, 4:6, 2:6 z Amerykanką. To był dla Świątek mecz o wszystko na WTA Finals. Porażka sprawia, że dla reprezentantki Polski ten turniej już się skończył. Po zakończeniu tego starcia Świątek nie ukrywała rozczarowania. "Taka przegrana po prostu boli" - mówiła w pomeczowej rozmowie.

Iga Świątek Screenshot Canal+Sport

Zaczęło się dobrze - Świątek miała wprawdzie problemy, ale pierwszego seta wygrała 7:6. Tylko że im dalej w mecz, tym było gorzej. W drugim secie to Anisimova była górą (6:4). W ostatniej części meczu Polka nie miała już większych szans. Wynik mówi wszystko - 2:6.

Zobacz wideo Szef WADA o Enhanced Games, igrzyskach dopingowiczów: Cyrk i makiawelizm. To jest narażanie ludzi na śmierć

Świątek załamana porażką. "Taka przegrana po prostu boli"

Porażka w tym spotkaniu sprawia, że Iga Świątek nie ma już szans na triumf w WTA Finals - polska tenisistka odpadła już w fazie grupowej. Z awansu do kolejnej rundy cieszą się Amanda Anisimova oraz Jelena Rybakina. Zwłaszcza reprezentantka Kazachstanu może być z siebie dumna - wygrała wszystkie mecze i straciła tylko jednego seta.

W rozmowie z Canal+Sport Iga Świątek nie ukrywała rozczarowania. - Takie spotkania, taka przegrana po prostu boli. Wydawało mi się, że ja grałam dobrze, cały czas byłam dobrze skoncentrowana, miałam dobre nastawienie i nie wahałam się. Właściwie nie ma niczego, czego bym żałowała, poza dosłownie może jedną decyzją, gdy mnie przełamała w trzecim secie. Prawda jest taka, że zrobiłam, co mogłam. Dałam z siebie wszystko i rozumiem, że dobrze grałam na tym turnieju. Z jednej strony to pocieszające, bo niczego mogę nie żałować, a z drugiej strony słabo, że to już nie wystarcza - mówiła Iga Świątek.

- Jedyne właściwie co mogę zmienić, to zacząć grać mniej meczów, a więcej trenować. Może wtedy takie spotkania będę w stanie wygrać. Może trochę faktycznie gubię technikę, jak się troszeczkę stresuję. Kiedyś nadal mogłam wygrywać takie mecze, bo inne dziewczyny stresowały się bardziej, albo grały gorzej. Teraz biegają jeszcze szybciej i za bardzo nie mam nawet jak zagrać swojego solidnego tenisa, który mam wrażenie, że wygrywał mi mecze w poprzednich sezonach. Jedyne co mogę zrobić to spróbować sprawić, żeby moja gra była bardziej zautomatyzowana - analizowała.

Igę Świątek w tym sezonie zobaczymy na kortach podczas Billie Jean King Cup. Ten turniej rozpocznie się już w połowie listopada.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło