Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Do nietypowej sytuacji doszło przed rozpoczęciem meczu Su-Wei Hsieh i Jeleny Ostapenko z Martą Kostiuk i Eleną Gabrielą Ruse na Wimbledonie. Do wchodzącej Łotyszki i Tajwanki podszedł arbiter w celu weryfikacji… stroju. Jego zdaniem zawodniczki nie były w pełni ubrane na biało. Reakcja Ostapenko nie pozostawiała wątpliwości.
Jelena Ostapenko podniosła spódniczkę podczas dyskusji z sędzią.
Ostapenko nie może zaliczyć rozgrywek singlowego Wimbledonu do udanych. Już w pierwszej rundzie niespodziewanie uległa reprezentującej gospodarzy Sonay Kartal 5:7, 6:2, 2:6.
ZOBACZ TAKŻE: Tenisowy skandalista skrytykował Alcaraza. "Śmieszą mnie jego komentarze"
Łotyszka wciąż ma jednak szansę na sukces w rywalizacji deblowej. W piątek wraz z Su-Wei Hsieh (mikstową partnerką Jana Zielińskiego) rywalizowała w drugiej rundzie londyńskiego turnieju. Ich rywalkami były Marta Kostiuk i Elena Gabriela Ruse.
Do niecodziennej sytuacji doszło tuż po pojawieniu się na korcie Łotyszki i Tajwanki. Niemal natychmiast podszedł do nich arbiter, któremu wyraźnie nie spodobały się... ich stroje.
Sędzia zwrócił uwagę, że na Wimbledonie obowiązuje radykalny dresscode, a panie zdają się go nie spełniać. Wskazał przy tym na skarpetki Hsieh, na których nadrukowane były kolorowe paski. Do dyskusji włączyła się także Ostapenko, mająca pod spódniczką zielone spodenki. W pewnym momencie 28-latka podniosła ubranie. Wszystko zostało zarejestrowane na kamerach.
Ostatecznie Tajwanka zawinęła skarpetki, a obie panie zostały dopuszczone do rywalizacji. Cała sytuacja nie odjęła im animuszu, bowiem wygrały z ukraińsko-rumuńskim duetem 5:7, 6:2, 6:2.
Przypomnijmy, że zgodnie z nową zasadą wprowadzoną w 2023 roku, zawodniczki nie muszą nosić pod strojem białych spodenek. Regulamin zmieniono ze względu na komfort tenisistek.
W kolejnej rundzie Hsieh i Ostapenko zmierzą się Jekatieriną Aleksandrową i Shuai Zhang.
Jak co roku, mecze Wimbledonu można oglądać na sportowych antenach Polsatu.
Polsat Sport
