Po tym, jak organizacja World Boxing wprowadziła obowiązkowe testy płci nie wiadomo, czy Imane Khelif z Algierii będzie mogła bronić złotego medalu, który wywalczyła na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Khelif odwołała się od decyzji World Boxing do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu i walczy o swoje. - Jeśli Bóg pozwoli, to jestem zdeterminowana, by zdobyć kolejny medal - mówi pięściarka w wywiadzie.
https://www.youtube.com/watch?v=OCieTLLrazI
Imane Khelif zdobyła złoty medal podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, w boksie, w kategorii do 66 kg. Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopuścił Algierkę do rywalizacji, mimo że w 2023 r. nie przeszła testu płci. Wówczas w jej organizmie wykryto chromosomy XY, a także podwyższony poziom testosteronu. - Potrzeba odpowiedniej procedury, wszyscy na to zasługują. Dziś mogę powiedzieć, że trzeba będzie przejść określone testy - mówił Boris van de Vorst, prezes organizacji World Boxing. Jaka będzie przyszłość Khelif?
Zobacz wideo Polskie medalistki mistrzostw świata w boksie wróciły do kraju!
Khelif chce wystartować w kolejnych igrzyskach. "Jeśli Bóg pozwoli"
Khelif udzieliła wywiadu dziennikowi "Daily Mail", w którym opowiada o swoich planach na kolejne lata. Pięściarka nadal zamierza startować. - Jeśli Bóg pozwoli, to jestem zdeterminowana, by zdobyć kolejny medal olimpijski. Nadal jestem poddawana kampaniom niesprawiedliwości i nowym decyzjom federacji. Obecnie mam sprawę w Trybunale Arbitrażowym ds. Sportu i będzie to dla mnie najlepsze rozwiązanie. Pracuję nad wieloma niespodziankami, których jeszcze nie ogłosiłam - powiedziała.
Khelif uważa, że sprawa testów z 2023 r., które przeprowadziło Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA), jest niezgodna z prawem. - Co do kampanii i ludzi, którzy krutykują, mówię: kontynuujcie to, bo ja dalej się rozwijam. Prawo wydane przez IBA było przeznaczone specjalnie dla Khelif, a nie dla sportowców. Wydali to prawo po igrzyskach. Dziś walczę na ringu i poza nim, ale prawo jest ponad wszelkimi głosami. Decyzja jest nielogiczna i sprzeczna z prawem - dodała Algierka.
Khelif musi zatem przejść obowiązkowe testy płci, jeżeli chce wrócić do rywalizacji. Poza tym w 2028 r. ma zostać wprowadzony zakaz startów dla kobiet transpłciowych, czym zajmuje się tez MKOl. "Pojawia się niepewność dotycząca różnic w rozwoju płciowym (DSD) u zawodniczek. Obecnie nie wiadomo, czy Khelif jest zawodniczką z DSD i czy urodziła się jako dziewczynka" - pisze "Daily Mail".
Taki był wynik testu Khelif. "Analiza ujawnia męski kariotyp"
Z dokumentu opublikowanego przez dziennik "The Telegraph" wynika, że testy przeprowadzone w 2023 r. wskazują na to, iż Khelif jest biologicznie mężczyzną. "Dokument, który pojawił się na stronie internetowej 3 Wire Sports podsumowuje ustalenia dotyczące Khelif jako nieprawidłowe, stwierdzając jasno: Analiza chromosomów ujawnia męski kariotyp" - czytamy.
Zobacz też: Chciał pożyczyć pieniądze od Usyka. Oto co usłyszał
Warto dodać, że boks wrócił do programu igrzysk olimpijskich, które odbędą się w 2028 r. w Los Angeles. Poza tym Khelif nie brała udziału w ostatnich mistrzostwach świata, których gospodarzem był Liverpool.
- Każda kobieta musi przedstawić kilka dokumentów, w tym test płci. Khelif miała prawo odwołać się od naszej decyzji. Jest za wcześnie, aby wyciągać wnioski. Po prostu nie zgłosiła się w imieniu federacji tutaj, w Liverpoolu - komentował van de Vorst, odnosząc się do przypadku Khelif. Algierka nie ma zamiaru kończyć kariery.

11 godziny temu
3



English (US) ·
Polish (PL) ·