- Straciliśmy trochę pewności siebie. Możemy rozmawiać o zmianie wszystkiego, ale jestem trenerem, który nie ma zamiaru tego zmieniać. Gramy tak, jak mówi nam nasze DNA - powiedział po meczu Ligi Mistrzów Hansi Flick. Dla Barcelony, która była wyraźnym faworytem spotkania z Club Brugge, remis 3:3 jest traktowany niczym porażka.
Screen YouTube - Diario AS
Wyjazdowe spotkanie w Brugii na papierze zapowiadało się jako jedno z łatwiejszych, które Barcelona rozegra w fazie zasadniczej Champions League. Okazało się jednak, że chociaż podopieczni Flicka znacznie częściej mieli piłkę przy nodze, to gospodarze odpowiadali im zabójczą skutecznością akcji, dzięki której pierwszą połowę wygrali 2:1.
Zobacz wideo Kosecki szczerze o grze w innych klubach: Piłkarskie życie szybko mnie zweryfikowało
Hansi Flick zabrał głos po meczu FC Barcelony w Lidze Mistrzów. "Porozmawiamy z piłkarzami"
Trudno dziwić się Hansiemu Flickowi, że po spotkaniu nie tryskał optymizmem. Cóż z tego, że jego zespół doprowadził do remisu 3:3, skoro był nawet o krok od porażki przez Wojciecha Szczęsnego, który był o krok od kompromitacji. Generalnie można było mieć wiele zastrzeżeń do całej defensywy, o którą szkoleniowiec był pytany na pomeczowej konferencji prasowej.
- Myślę o jednym spotkaniu, a potem zaraz o kolejnym. Widzieliśmy to (w środę - red.) - Liga Mistrzów i jak bronimy. Brugia poradziła sobie bardzo dobrze. Dobrze się bronili, ale my w linii pomocy nie pressowaliśmy na piłkę, nie wygrywaliśmy pojedynków, więc nie jest to łatwe dla defensywy, żeby bronić się przeciwko szybkim zawodnikom rywali. Bardzo łatwo po jednym podaniu się przedostawali. Musimy nad tym pracować, musimy to wszystko przeanalizować. Porozmawiamy z piłkarzami, a w niedzielę mamy kolejną szansę, żeby pokazać się z dużo lepszej strony - powiedział Niemiec (cytaty za: fcbarca.com).
Mimo wszystko nie należy spodziewać się rewolucji w grze obronnej. - Straciliśmy trochę pewności siebie. Możemy rozmawiać o zmianie wszystkiego, ale jestem trenerem, który nie ma zamiaru tego zmieniać. Gramy tak, jak mówi nam nasze DNA. Nie będziemy grać niskim blokiem i kontrować, żeby wygrywać mecze po 1:0 - stwierdził szkoleniowiec Barcelony. - 3:3 to nie najlepszy wynik dla nas, ale pozytywne jest to, że wracaliśmy do gry w tym spotkaniu - dodał.
Hansi Flick nie wytrzymał na konferencji prasowej. "Odpowiadałem na to, sorry"
Niedługo później 60-latek dostał kolejne dotyczące obecnego systemu gry i jego ewentualnej zmiany. Co trochę go rozdrażniło. - Słuchaj, odpowiadałem na dwa pytania na ten temat przed chwilą. Odpowiadałem na to, sorry - rzucił do dziennikarza. Mimo pewnej frustracji udzielił odpowiedzi.
- To nie jest coś do zmiany. To nie tak, że my chcemy grać tak, jak gramy. Jesteśmy Barcą, chcemy grać... Nasz futbol to styl, w którym jesteś aktywny i masz intensywność - zarówno z piłką, jak i bez niej. Teraz czasami nam tego brakuje i nie chodzi tu o filozofię. Nad tym powinniśmy pracować, musimy dalej iść tą drogą. Tak jak mówiłem - kiedy wszyscy (kontuzjowani - red.) wrócą do gry, wtedy można o to pytać - oznajmił.
Zobacz także: Katastrofa Macieja Skorży. Znalazł się na czarnej liście
Po czwartej serii gier w Lidze Mistrzów FC Barcelona zajmuje w tabeli 11 miejsce z 7 punktami na koncie. Gdyby faza ligowa zakończyła się teraz, mistrzowie Hiszpanii znaleźliby się w 1/16 rozgrywek, nie od razu w 1/8, jak zapewne liczy na to wielu jej sympatyków.
Ponadto "Duma Katalonii" wygrała tylko jedno z trzech ostatnich spotkań, a łącznie straciła w tych meczach sześć bramek. Hansi Flick z pewnością ma więc powody do niezadowolenia.

1 tydzień temu
12






English (US) ·
Polish (PL) ·