Reprezentacja Polski zagrała dobry mecz z jedną z najlepszych drużyn Europy - Holandią w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Biało-Czerwoni zremisowali na PGE Narodowym 1:1 i jest już przesądzone, że zagrają w barażach.
screen TVP
Była 43. minuta meczu Polska - Holandia. Właśnie wtedy Jakub Kamiński rozpoczął kapitalną kontrę Biało-Czerwonych. Podał w środku boiska do Roberta Lewandowskiego, ten przyjął i kapitalnie odegrał do Kamińskiego, którego gonił jeden z najlepszych stoperów świata - Virgil van Dijk. Polak nie dał się dogonić i precyzyjnym strzałem między nogami bramkarza zdobył gola. Na wypełnionym PGE Narodowym zapanowała euforia, bo Polacy prowadzili 1:0. I to mimo faktu, że do przerwy byli krócej przy piłce (37-63 proc.).
Zobacz wideo Kosecki o relacjach z Urbanem: Czasami bałem się do niego podchodzić
Ależ akcja Kamińskiego z Lewandowskim
Polacy jeszcze przed meczem dostali świetną informację. Po sensacyjnej porażce Finlandii 0:1 u siebie z Maltą, zapewnili sobie co najmniej udział w barażach do przyszłorocznych mistrzostw świata. By przedłużyć szansę na bezpośredni awans, musieli wygrać z Holandią.
Biało-Czerwoni mogli mieć wymarzony początek. Po niespełna 120 sekundach Matty Cash dośrodkował z prawej strony, a niepilnowany przez nikogo Nicola Zalewski na czwartym metrze fatalnie spudłował, nie trafiając w bramkę.
Już w 13. minucie Polacy stracili podstawowego pomocnika Sebastiana Szymańskiego, który doznał kontuzji. Potem na boisku przez kilkadziesiąt minut dominowali Holendrzy, którzy dłużej byli przy piłce i atakowali. Niewiele z ich ataków jednak wychodziło, nie potrafili stworzyć 100 proc. okazji, bo Polacy bardzo dobrze, mądrze się bronili. Biało-Czerwoni walczyli o każdy centymetr boiska, dobrze się asekurowali, byli pewni w swoich interwencjach. O ich ambicji najlepiej świadczył obrazek z końcówki I połowy, kiedy Michał Skóraś po udanym wślizgu we własnym polu karnym cieszył się, jakby zdobył gola.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla Polaków. Zaledwie po 120 sekundach był remis 1:1. Z lewej strony Cody Gakpo wbiegł w pole karne, dośrodkował, z piłką minął się Kamil Grabara, a Donyell Malen strzelił z trzech metrów głową wprost w niego. Do odbitej piłki dopadł jednak Memphis Depay i z czterech metrów wślizgiem trafił do siatki.
Polacy natychmiast mogli odpowiedzieć i znów prowadzić. Po dośrodkowaniu z prawej strony Casha, Lewandowski z pięciu metrów w bardzo dobrej sytuacji trafił w bramkarza. Potem mecz został na kilka minut przerwany, bo polscy kibice zachowali się skandalicznie i rzucili race na boisko.
W 82. minucie piłkę meczową na nodze miał Skóraś. Po dośrodkowaniu w pole karne, strzelał z kąta z trzech metrów, ale świetnie obronił Bart Verbruggen. W odpowiedzi Grabara obronił groźny strzał Gakpo z 14 metrów.
Po tym remisie, kolejkę przed końcem eliminacji Holandia prowadzi w grupie z 17 punktami. Trzy punkty mniej ma Polska, ale też gigantyczną stratę w bramkach, a to decyduje o wyższym miejscu w tabeli przy równej ilości punktów (Holandia plus 19, a Polska plus 6).
Zobacz także: Oto nowy bohater Polski! "Coś ty zrobił chłopaku!"
Na zakończenie eliminacji Polska zagra na wyjeździe z Maltą, a Holandia u siebie z Litwą. Początek obu spotkań w poniedziałek, 17 listopada o godz. 20.45).
Polska - Holandia 1:1 (1:0)
- Bramki: Depay (47.) - Kamiński (43.)
- Polska: Grabara - Cash (81. Wszołek), Ziółkowski Ż, Kędziora, Kiwior - Skóraś, Szymański (13. Kapustka), Zieliński Ż, Zalewski (81. Grosicki) - Kamiński (91. Rózga) - Lewandowski (91. Buksa).
- Holandia: Verbruggen - Geetruida (74. van Hecke Ż), Timber, van Dijk, van de Ven - Gravenberch (89. Schouten), de Jong, Kluivert (74. Rejinders) - Gakpo, Depay (89. Emegha), Malen.

2 godziny temu
4




English (US) ·
Polish (PL) ·