Była liderka rankingu WTA wróciła do gry po roku przerwy. Niesamowity mecz

4 godziny temu 3

Po ponad roku przerwy na korty wróciła Karolina Pliskova. Czeszka doznała kontuzji w ubiegłorocznej edycji US Open i od tamtej pory wracała do zdrowia. Choć sama przyznaje, że nie jest jeszcze w najlepszej dyspozycji, postanowiła sprawdzić się w turnieju w Portugalii. Oto jak jej poszło.

Karolina Pliskova Screen - https://x.com/kostekcanu/status/1967638541917360497

Karolina Pliskova zniknęła z touru po US Open w 2024 roku. Wtedy to podczas meczu 1/32 finału doznała kontuzji kostki. W międzyczasie musiała przejść operację. Niestety uraz był na tyle skomplikowany, że musiała przejść kolejny zabieg.

Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała

Wielki powrót rywalki Świątek po ponad rocznej przerwie

Ostatecznie po ponad roku udało się jej wrócić na kort, choć - jak podkreśla - nie jest jeszcze w pełni sprawna fizycznie. Czeszka - finalistka US Open 2016 i Wimbledonu 2021 wróciła do touru podczas turnieju WTA 125 Caldas da Rainha w Portugalii. Pliskova otrzymała od organizatorów dziką kartę. - Pod koniec tygodnia jadę do Portugalii. Mam nadzieję, że do tego czasu nic mi się nie stanie. Jestem trochę paranoiczna, ale może niepotrzebnie - zapowiadała w czeskim podcaście Rakety, cytowana przez tennisuptodate.com.

Pierwotnie planowała wystartować w turnieju ITF we Francji, ale ostatecznie się wycofała. - Planowałam zagrać w tym (poprzednim - przyp. red.) tygodniu, ale mam problemy z plecami... Jeśli psychicznie i fizycznie przetrwam swój pierwszy mecz w przyszłym tygodniu, pojedziemy do Azji, gdzie chciałabym coś zagrać - podkreśliła.

- Mimo że nadal mam problemy z plecami, przyzwyczaiłam się do nich. Pojadę więc mimo wszystko, żeby sprawdzić, na jakim etapie jestem - dodała.

Mocny początek w wykonaniu Karoliny Pliskovej

W pierwszym meczu Karolina Pliskova mierzyła się z Tessah Andrianjafitrimo, która plasuje się na 279. miejscu w rankingu WTA. Od samego początku Czeszka próbowała narzucić swój styl gry. Miała nawet break pointa w pierwszym gemie, ale rywalka skutecznie się wybroniła. W drugiej odsłonie tego seta była liderka światowego rankingu musiała bronić się przed przełamaniem, co również jej się udało. Dopiero w kolejnej partii Pliskova dopięła swego i po raz pierwszy w tym meczu przełamała rywalkę. Dalej już poszło gładko, bo wygrała kolejne cztery gemy (w tym dwa przy podaniu przeciwniczki) i wygrała pierwszą partię 6:1.

Zobacz też: Świątek ujawnia, co działo się na US Open. "Nigdy nie miałam takich problemów"

W drugiej odsłonie tego meczu reprezentantka Francji wzięła się do odrabiania strat. Już w piątym gemie przełamała rywalkę, w sumie wygrywając cztery gemy z rzędu (2:5). Pliskova raz odpowiedziała jednym odłamaniem, ale to na nic się nie zdało, bo ostatecznie Andrianjafitrimo wygrała 4:6.

W decydującym secie widzieliśmy wszystko - prowadzenie Pliskovej 3:0, kapitalny powrót rywalki i doprowadzenie do remisu 3:3, wyjście Francuzki na prowadzenie 4:5 i kapitalny comeback Czeszki, która najpierw doprowadziła do remisu 5:5, a potem obroniła swoje podanie. Była liderka rankingu była już pewna tie-breaka, ale chciała ten mecz zakończyć prędzej. 12 gem był bardzo zacięty, pełen wymian i break pointów. Ostatecznie górą była 33-latka, która zatriumfowała w tej partii 7:5, a w całym meczu 2:1 (6:1, 4:6, 7:5).

W drugiej rundzie Karolina Pliskova zmierzy się z Poliną Iatcenko (267. WTA).

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło