- Raków przegrał, ponieważ grał chaotycznie. (...) Nie było ładu, składu, za dużo porządku - tak skomentował poniedziałkową porażkę Rakowa Częstochowa z Górnikiem Zabrze były prezes PZPN Zbigniew Boniek. Wyznał również, co jest przyczyną fatalnej gry drużyny Marka Papszuna. - Jest to zespół nerwowy, niepewny siebie - wyjaśnił na antenie Prawdy Futbolu.

Raków Częstochowa po raz kolejny w tym sezonie rozczarował kibiców. Piłkarze Marka Papszuna przegrali w poniedziałek z Górnikiem Zabrze i znajdują się obecnie w strefie spadkowej ekstraklasy. Była to już czwarta porażka w lidze, a ponadto druga na własnym stadionie. Nie ma wątpliwości, że to jeden z największych kryzysów drużyny w ostatnich latach.
Zobacz wideo Pewny awans Fajdka do finału na mistrzostwach świata w Tokio. "Duży spokój z mojej strony"
Tak Boniek podsumował to, co zrobił Raków. "Nie było ładu, składu, za dużo porządku"
Dziennikarz Roman Kołtoń nie krył zaskoczenia. - To jest dotkliwa sytuacja, jeśli chodzi o Raków, wręcz niespotykana. Wiem, że to jest początek rozgrywek, ale jeśli przegrywasz czwarty mecz w sezonie, drugi u siebie. Czy można mówić o jakimś nadzwyczajnym kryzysie państwa Marka Papszuna? - zapytał na antenie Prawdy Futbolu.
Były prezes PZPN Zbigniew Boniek wyznał, co uważa na ten temat. - Nie najlepiej to wygląda - rozpoczął. - Przede wszystkim to, co charakteryzowało drużynę trenera Papszuna - zawsze grali z pewną konsekwencją taktyczną. A dzisiaj jest to zespół nerwowy, niepewny siebie, robi dużo (niepotrzebnych - red.) wrzutek, nie ma jakiegoś jasnego planu - wyjaśnił. Boniek zastanawiał się jednak: "dlaczego Raków miałby wygrać z Górnikiem?". - Ma dużo droższych piłkarzy, a czy lepszych? - dodał.
69-latek wskazał również obecnie największy mankament drużyny Papszuna. - Raków przegrał, ponieważ grał chaotycznie. Starał się zdobyć bramkę poprzez stały fragment gry albo wrzutkę w pole karne. Na koniec grali trzema środkowymi napastnikami. Nie było ładu, składu, za dużo porządku - oznajmił.
Zareagował również na to, co może się stać wewnątrz klubu. - Wiadomo, jeśli nie wygrywasz, to zawsze robi się nerwowa atmosfera, nie ma spokoju w rozgrywaniu piłki. (...) Raków nie ma co płakać. Pewnie będą narzekali na sędziego - nie wiadomo dlaczego i z jakiego powodu, natomiast zawsze tak jest - stwierdził.
Raków rozegra kolejne spotkanie już w sobotę 20 września, kiedy zmierzy się z Legią Warszawa. - To jest mecz, który urasta to wielkiej rangi. Ewentualna porażka Rakowa to jest dół tabeli przez długi okres - podsumował Boniek.